Bardzo piękne.

Najbardziej podoba mi się zdjęcie chłopca, choć o tym mężczyźnie w czarnych spodniach, też się nie da złego słowa powiedzieć.

Co ja będe kolejne achy i ochy dodawać...

Wiktor pierwszorzędny. :)

To jest Wiktor właśnie.

Piąteczka. :))

renesansowe kobitki.
;)

Na pierwszy rzut oka to moja śwagierka jest.
Co ona robi w Izraelu, nie wiem?
Idę dzwonić do śwagra.

Wspólny blog I & J

Jareccy są wszędzie, więc pewnie i z Rubensem więc cuś wspólnego mieli:)

brata, prawda, żona może być Jarecka? I do tego grubaśniwa, skoro my wszystkie jak te topole?

Wspólny blog I & J

:)
Znakomite zdjęcia – one żyją i pokazują upał. A u nas upały powolutku odchodzą z latem…

Nie zauważyłem, przynajmniej nie dziś, nie wczoraj i nie przedwczoraj, wczoraj to nawet się mi opalić na brązowo udało:)

pzdr

Chłopiec na kamieniu- moim zdaniem super, Para leżąca nad morzem, dziewczynka patrząca trochę w lewo,te zdjęcia mi najbardziej się podobają

Wszystkie zdjecia zrobilem w Izraelu. Hajfie i Tyberiadzie. Wspomniane Indie to wlasnie Tyberiada nad Jeziorem Genezaret…;-)
Pozdrawiam

fajna dziewczynka do góry nogami :) generalnie optymistyczne foty i mają taki oldskulowy, analogowy klimacik … mnie jednak najbardziej podobają się Twoje blek and łajty. także wiesz … ;)

pzdr

wrzuć jeszcze kiedyś foty z jakieś rocznicy, żeby rozruszać co niektórych ;)

pzdr

to fajne jest: “Czy to są zdjęcia z Indii?”

bloger Maciejowski zapewne żyje w przeświadczeniu, że Hindusów można spotkać tylko w Indiach.

jak i wcześniejsze, czekam na dalsze fotoblogi albo i jaki tekst by kiedy szanowny Borsuk napisał:)

Docencie, w Indiach to są Indianie, no:)

pzdr

pzdr

Dobrze Was widziec. Nawet nie macie pojecia jak Wam zazdroszcze, ze niebawem bedziecie doswiadczac jesieni. Tesknie za zmiana pogody. Caloroczne lato bywa czasami upierdliwe.

Dzisiaj, to już jest jesień na Placu.
Deszcz bębni i bębni, nic tylko się zagrzebać.

Właśnie. Racja.

Jesienna deprecha zbliża się nieuchronnie.

Fuj…

No to…?

Więc…?

Wysłać jakieś szczególne zaproszenie?

Wyślę.
Poczytasz, pomyślisz.

Trochę deszczu dla Ciebie.
Od Gretchen, która nawet nie ma parasola.

Tak się dziwnie składa, że wiem gdzie żyją Hindusi – w Szkocji. Natomiast nie rozumiem dlaczego odmawia Pan Borsukowi umiejętności przemieszczania się i odwiedzenia Indii. Myśl o takiej możliwości w uczonej główce nie mogła się zalęgnąć? To przecież takie proste…

Pozdrawiam

To sluszna koncepcja. Zdjecie poniedzialkowe, wtorkowe, srodowe, czwartkowe, piatkowe, sobotnie, niedzielne, i znow poniedzialkowe, wtorkowe, srodowe, czwartkowe, piatkowe, sobotnie, niedzielne i znow poniedzialkowe…

Ciekawe. Rob je z tego samego miejsca. Zobaczymy czym sie roznia.;-)
Pozdrowka

Deszcz to po hebrajsku geszem.

Ykstra :)

Kilka calkiem cieplutkich fotek dokladam, wieczorem doloze jeszcze pare, bo teraz juz smigam do robotki.

Te fotki to raczej gorące, a nie cieplutkie.

Pyszne.

Skąd żeście wytrzasnęli taki kij? :)

Czekam na pozostałe. W napięciu i niecierpliwie.

Kij.Wazny rekwizyt. I nawet zakrecony jak potrzeba.
Na ostatniej focie Viktor wlasnie kupuje go od czlowieka przypadkiem spotkanego na ulicy. Facet chcial 5 szekli. Viktor mial szekla i za niego wytargowal ten kostur.
Ale zanim kupil kij schlodzil sie w miejskiej fontanie.;-)

Jak Cię znam, to z pewnością zasługuje na osobny pokaz.

Mogę sobie wyobrazić, co się wydarzyło potem…

Bedzie pokaz niebawem. Teraz ide spac, bo jutro Karolina zaczyna szkole. Wstaje wiec o siodmej. Papatki.;-)

pzdro