3 X TAK

Medialny, były premier zapoznał nową pannę.
Postanowił się tym pochwalić, no bo przecież jaki z niego dziarski czterdziestolatek.
Nie dość, że ma lepszą komórkę niż Obama ( jak przyznał w wywiadzie ), nie dość, że jest znakomitym finansistą ( tak samo ) to jeszcze wyrywa takie panny jakie chce.

Media go rozjechały i zrobiły z niego pajaca.
On brnie dalej i będzie się prawował.

Przypadkowy człowiek, za dawne zasługi, został mianowany ministrem sprawiedliwości.
Kiedyś miał problemy, biznes mu bankrutował, miał kłopoty z dłużnikami, nie płacił na czas. Rozumiem, można mieć kłopoty.
Do zwykłego człowieka przychodzą komornicy, straszą go łobuzy.
Do ministra przyszły media i zaczęły pytać. jak te łobuzy
Ciekawe, że nie pytają o to co pan minister zamierza zrobić w swoim resorcie?
Jakie ma plany, zamierzenia?
Może spytają?
komornik nie pyta dlaczego

Były poseł i minister, teraz felietonista zostaje wyprowadzony w kajdankach z samolotu. Jak było tak było. No i jego żona, sejmowy darmozjad też tam była.
Sytuacja przykra i żenująca dla każdego człowieka.
Dobrze, że pałką jeszcze nie dostał oprócz wyzwisk.
Wołał – ratujcie !!!

A ja się tak zastanawiam?

Trzej faceci, którzy dzięki polityce zaszli bardzo wysoko. Uznali, że są piękni, mądrzy i wspaniali.
I nietykalni.

A tu nagle zostali potraktowani, jak zwykli ludzie.
Bo jak facet pajacuje, to koledzy i znajomi wyśmiewają się z niego. Kaziutek był z mediami, jak z najlepszymi kumplami.
Mógł Czuma wypracować sobie pozycję pracowitego, sumiennego, pożytecznego posła? Mógł.
Zachciało mu się ministerialnej sławy. I pieprzyć trzy po trzy przed kamerami. To dostał osinowym kołkiem od dawnych towarzyszy z emigracji.
Na własne życzenie.
Czy można każdego przeciętniaka wyprowadzić z samolotu, kiedy nie słucha poleceń? Można.
To i Rokitę też.
Powinien nas jeszcze bufon przeprosić, że za granicą nam wstyd przynosi.
Publicznie.
A żona zwrócić diety.

Ciekawe, czy to ich nauczy pokory?
I ich koleżków polityków.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Pokory?

3 razy NIE, no 2 i pół

nie tylko Kazik bzyka na boku przy mediach

nie tylko Czuma miał długi w życiu

nie tylko Jaska wyprowadzono za bety z samolotu

a Kalisz jak wystawia swoje ciało na samospalenie na wakacjach to nie powinien aby spalic się ze wstydu przed napodem?

A jeździ

prezes,traktor,redaktor


Panie Igło,

na szczęście mogę z czystym sumieniem i wykazując się ogromną wiedzą odpowiedzieć na zadane przez Pana w końcowce tekstu pytanie.

Nie nauczą się, bo to niestety ludzie bez jakiejkolwiek bojaźni są. Wydaje im się, że są poza śmiesznością. Masa jest takich ludzi. Co im się wydaje.

Co do Kaziulka to świadomie nic nie pisałem. Facet, który nie ma dość jaj by pozostać przy tej z którą wziął ślub i z którą ma dzieci? No to to po prostu facet bez jaj i bez zdolności normalnej życiowej kalkulacji jest.

Facet z długami? Ano to akurat nie oburza. Ale powiem, że jakby działał w tych kłopotach nie startając się kombinować, to zapewne teraz by inaczej wyglądała sprawa.

A Rokita… Tak się składa, że dużo w życiu polatałem. Rozmaitymi liniami lotniczymi. Żeby zostać wyproszonym z samolotu, to jak już gdzieś indziej napisałem, trzeba się postarać. Albo mieć największego pecha na świecie. Tyle, że wg. tego co powiedziała Nelli Rokita, to nie była wina obsługi a złamania przepisów dotyczących bezpieczeństwa.


Panowie

Tak właściwie to zapomniałem napisać, że to retoryczne pytanie jest.
Ot, kryzys wieku średniego i ta.., no…
Demencja.


Panie Igło,

tak zasadniczo wiedziałem, ze nie oczekuej Pan na to pytanie odpowiedzi. Ale chciałem błysnać, bo zwykle przy pytaniach nieretorycznych nie potrafię udzielić jasnej odpowiedzi. To dlatego, że jestem głupi. Zapewne.

A co do zachowania polityków, to zauważył Pan, że nie oczekuję od nich nawet Bojaźni Bożej? Już bojaźń jakakolwiek by mi wystarczyła. Ale to ich chyba przerasta.


He, he

to było jasne, no ale blokady komentarzy nie było :)

prezes,traktor,redaktor


To nie boli, Panie Iglo.

Znaczy sie ta demencja. Tylko potem nogi bolą nie wiedziec czemu.

Milego wieczoru

abwarten und Tee trinken


Panie Lorenzo

A nogi to niby dlaczego?
Że się nie pamięta dokąd wcześniej zaniesły?


Ich nic nie przerasta, Panie Midrunnerze.

Ich zdaniem. A moim z kolei, to oni są przerośnieci. Wie Pan, jak ci co po raz kolejny powtarzają klasę. I nic się w dalszym ciągu nie nauczyli.

To jest jedyne podobieństwo, choć już coraz mniejsze, do reszty obywateli.

abwarten und Tee trinken


Mniej więcej, Panie Iglo,

coś kolo tego. Jak w tym dowcipie: – Wnuczku, jak się nazywa ten Niemiec, co mi wszystko chowa? – Alzheimer, dziadku.

abwarten und Tee trinken


Panie Midrunnerze

Ja się na Bojaźni Bożej nie wyznaję ale na polityków i dziennikarzy to oko mam.
I pamiętaj pan, że na starość, to dawniejszymi czasy taki polityk, jak już się zmęczył rabowaniem, nabijaniem na pal oraz przychodzeniem z bratnią pomocą sąsiadom to chociaż katedrę fundował albo inny klasztor.
A teraz to najwyżej po sobie inflację zostawia albo bezrobocie.


Panie Lorenzo,

ano, niestety chyba do strachu przed śmiesznością nie dorośli. Do tej “zasady wstydu”, którą opisuje Dukaj we właśnie powtórnie męczonym przeze mnie “Lodzie”. Choćby na najdrobniejszym poziomie.

Po prawdzie, to trochę mnie ten facet rozczarował. Kiedy do co niektórych dotrze, że zadzieranie nosa wcale nie świadczy o jakiejkolwiek “klasie”? Wprost przeciwnie.

Swoją drogą też takie to trochę dziwne. Latałem póki co w swoim życiu więcej niż bym sobie życzył i jakoś nie widziałem nigdy takiego przypadku, by kogoś wyrzucano z samolotu. A podróżowałem między innymi z przedstawicielek opcji lewicowo-antyklerykalnej, który był porządnie pijany, porzygiwał co jakiś czas i krzyczał, że to wszystko (?) wina Kościoła Katolickiego (mówił coś o sk…....ach w sutannach) i rządu Buzka. Po prawdzie, wstawał też podczas turbulencji i otwierał schowki bagażowe nad głowami, zaczepiał kobiety (wymiotująć, to się nazywa pewnośc siebie) i nie obraziłbym się, jakby go ktoś wtedy z samolotu wyrzucił.

Swoją drogą miał szczęście, że mojej żony nie zaczepił, bo mnie się łatwo uprzejmość na zgięciach przeciera w takich sytuacjach.


Panie Igło,

bojaźń Boża to wygląda prosto. Brzmi ona “zachowuj się tak, jakby Ci ktoś patrzył na ręce, nawet jeśli wiesz, że nie patrzy”. Prosta i zwykle skuteczna. Przynajmniej się człowiek przed atakami wyrzutów sumienia w ten sposób wybroni. Takie “nie daj wyrzutom sumienia pretekstu, i tak bedziesz se pluł w brodę przez większą część życia”.

Tyle, że jeśli ja do tego doszedłem po 27 latach włuczenia się po tym świecie, biorąc na łeb wieeeele zasłużonych nauczek i zjeb, to ile czasu potrzeba Rokicie, Czumie, Kaczyńskiemu, czy Tuskowi?


Ja też, Panie Midrunnerze,

trochę w swoim zyciu przelatalem i nadal przelatuję. I nic takiego nie widzialem.

Ale ja mam pecha:-)) Zawsze coś sie dzieje nie tam, gdzie jestem. Nawet we Wloszech, w najgorętszym okresie strajkowym, tam gdzie ja bylem, żadnych strajków nie bylo. Może powinienem zarabiać pieniądze jako uspokajacz nastrojów?

Spokojnego wieczoru

abwarten und Tee trinken


A bo to jest efekt,

że ci panowie i panie żyją w matriksie.
Gdzie są tylko oni i media.
Gdzie są najważniejsi.
Gdzie ich się słucha.
Gdzie ma się ich zachcianki spełniać.I spełnia te zachcianki także wszelka służba, łącznie z policją itd, co im nawet po wieśmaki do maksyfa jeździ.
I zdziwieni wielce, jak coś się ułoży inaczej.

(Choć akurat Rokita już nie polityk, więc mógł się przyzwyczaić)

I druga rzecz, że w tej polityce sa raczej tylko ludzie, którzy poza polityką nie odnieśli żadnych innych sukcesów.

Nie ma ani kogoś kto w biznesie sukces odniósł (no może poza Palikotem, ale to człek, co rolę błazna chce pełnić), nie ma takich, co w nauce, nie ma jakichs społeczników.

Jest oddzielna kasta polityków i żyjących z nimi w symbiozie dziennikarzy.

Choćby to trąbienie ciągłe o sprawie Rokity, kurde, jak zabito tym paralizatorem tego Polaka w Kanadzie, to nie było aż takiego rabanu jak o płaszcz Jana Marii.

Przecież to żenua, jak to się wieśniacko mówi.

P.S. Ja mam teorię wredną i złośliwą na temat incydentu w samolocie, otóż podobno ze stewardessą rozmawiała Nelly Rokita.
Bo Rokita Jan Maria jednak nie szprecha za bardzo.

Jeżeli więc Nelly była tak komunikatywna jak czasem po polsku, to ja się niczemu nie dziwię, cud, żer to się tak niegroźnie skończyło:)

Szczególnie że w “kropce nad I” powiedziała ona, że starała się rozmawiać żartobliwie z tą stewardessą...
Oj, musiało byc ciekawie:)


Yes! Yes! Yes!

Nie nauczy! Oni wiedzą lepiej…


Dal mnie nie jest ważne, czy

Rokita miał, czy nie miał racji.
Dla mnie jest ważne, ze został potraktowany i poczuł to dotkliwie, jak są traktowani zwykli ludzie z którymi nie liczy się nie tylko szwabska policja czy ichnie Luftwaffe ale tak samo nie liczy się LOT czy polska Policja.


Z jednej strony tak, Panie Igło,

z drugiej znowu nie do końca.

Zostawmy Rokitę w spokoju, bo sam sobie nagrabił (patrz informacja p. Tarantuli w ostatnim komentarzu do http://tekstowisko.com/analityk/58532.html ).

Możemy rozwinąć niekończąca się dyskusję na temat gorsetu przepisow i restrykcji, który staje sie coraz bardziej duszący i wszechogarniający. Ok. Ale to będzie dyskusja na temat wzrastającej coraz szybciej omnipotencji panstwa etc.

Ale jeśli zgadzamy się z różnych względów na owe przepisy (choćby z powodów bezpieczeństwa), to powinniśmy sie do nich stosować. I większość chętnie lub mniej się do nich stosuje.

We wspomnianych samolocie było kilkudziesięciu pasażerów, a tylko ten jeden tak podgrzał sytuacje, że skończyło się tak, jak się skończyć musiało. Choć miał w tym przypadku wybór – mógł jechać pociągiem, samochodem (ale i w tych przypadkach musiałby podporządkować się innym z kolei przepisom, np. o ruchu drogowym).

Znając podobne przypadki z innych krajów los tzw. szarego człowieka jest zazwyczaj podobny do losu VIP-ów: jak się nie podporządkuje to zostaje zgodnie z procedurami przywołany do porządku. Hasło “Wolnoć Tomku w swoim domku” w takich sytuacjjach nie obowiązuje. Zdaje się, że ostatnia zmiana na stanowisku ministra gospodarki Niemiec była spowodowana podobnym zachowaniem byłego już ministra. Podobnie jest w Szwecji, Finlandii i w paru innych krajach.

Dlaczego polscy politycy żyją w przekonaniu, że są ulepieni z innej gliny niż normalni obywatele to już calkiem inna bajka.

Pozdrawiam piątkowo

abwarten und Tee trinken


Wie pan...

w dawnym języku to dla takich ludzi było pewne słowo, które wypadałoby chyba przywrócić.
Trochę szydercze ale i z pewnym respektem opisujące.
Wedle mnie pasujące do tej sfery wyrodków.

PANIĘTA, w liczbie pojedynczej to chyba panosza będzie.
( Trza by Tarantuli spytać).

Taki PAN jeszcze nie wyrosły z krótkich majteczek.
I wcale niekoniecznie wyrośnie.


Teraz Jan Maria może rwać włosy z głowy!

O ile mu Nelly pozwoli…


Mnie się, Panie Iglo,

jeszcze jedno określenie w tym kontekście podoba – kabotyn.

abwarten und Tee trinken


Co najwyźej tupecik, Panie Joteszu Szanowny.

Tupecik! I idzie tu o oba znaczenia tego słowa.

Miłego dnia, boć to przecież już piątek, choć 13-ty

abwarten und Tee trinken


Włosy to chyba

se pani RRK rwie?

I ja wcale z Jasia się nie śmieje ani kpię.
Ja po prostu odczuwam pewną satysfakcję, że został zrównany z glebą, tak jak każdy Polak-niepolak w podobnej sytuacji.
I tyle.

Panięta też mają czułą dupę.


Igło

RRK wcale sobie wlosów nie rwie, chociaż mogłaby sobie na ten luksus bez uszczerbku nijakiego pozwolić.
I zgadzając się z Panów spostrzeżeniami na tematy wszelkie – ogólnie a z Grzesia spostrzeżeniem dotyczącym starań Nelly by rozmawiać ze stewardessą żartobliwie – szczególnie – dodać chcę od siebie, że sprawa nie wydaje mi się tak całkiem przypadkowym zdarzeniem i wynikiem jedynie kabotyństwa. Jej śmieszność była wyraźna w tym samolocie, gdy aktor-Rokita nie wywołał reakcji widowni.
Ale dzis te reakcje zajmują czołówki wszystkich mediów – i to już śmieszne nie jest.
Coś mi tak zalatuje listami wyborczymi do PE i kolejnością miejsc na nich. To już w czerwcu.

Panom nie?


Subskrybuj zawartość