Otwieram oczy ze zdumienia, kiedy codziennie rano – od dłuższego już czasu wszędzie pełno Lecha Wałęsy. Jednego dnia jest mędrcem Europy, drugiego innym specem, co to sam jeden socjalizm obalił i wyprowadził w pole ubecję. Aby już za chwilę czytać wywiad dla.. Nieważne, kto chce wiedzieć ten wie, że żałuje iż nie należy do narodu wybranego – ach gdybym był młodszy to bym ten błąd przodków naprawił...
Tak, to jest niewątpliwie tuskowy cud, cudeńko prawdziwe; co to błyszczy własnym światłem w puzdereczku, rękodzieła któregoś z departamentu wsw. Zastanawiam się ile osób dla tego niekwestionowanego autoryteta łamie sobie głowę aby przetrawić bełkot w mowę, a później to jeszcze puścić na papier i w eter? Ee tam, co mnie to kurwa obchodzi.
W każdym bądź razie mierzwi mnie ten nieobrzezaniec zasumcony prawdziwie, który się wałęsa tu i tam i gdzie indziej też. I tak co dzień od rana po sam wieczór. Aż się boję, że wkrótce może się okazać, że on jest Panem Bogiem. Mój Boże, a Srebrzysko tak blisko przecie. Albo się okazać może, że on jest moim elektrycznym materacem? I tak to pieprzę, może bardziej elektrycznie
On, Lechu wie wszystko. Wszystkie pewnie pozjadał rozumy. Wie kto jest swój, a kto wróg, kogo zniszczyć trzeba aby ukryć dawne prawdy, a komu rękę podać aby co nieco zataić. – Pamiętam ten jego bełkot kiedy media lały ze śmiechu „nie chcem ale muszem” i inne dyrdymały. A dziś popatrz tylko, na pierwszych stronach niemalże wszystkich gazet zagranicznych korporacji.
To fakt – szmirę sprzedaje się (ciągle) najlepiej.
Cnota niecnocie nie równa. Na witrynie ICH sklepów zawinięte w kolorowe papierki g..na Prawda zmieszana z błotem. Cham w smokingu wytrawnym. Ropucha z koroną na głowie. Folwark zwierzęcy w nim kaszebe, Żydy, ruski i Niemce
komentarze
Wódz wie wszystko.
Nieważne, czy to Wałęsa, Mao Zedong, Jarosław Kaczyński, czy Leszek Miller.
Taka mentalność.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 21.02.2008 - 10:35Dokładnie
personalnie nie jest to aż takie ważne. Polityki zawsze ma mentalność sprzedajnej …prosze wpisać właściwe słowo.
MarekPl -- 21.02.2008 - 10:44Pozdrawiam
Szanowny Panie Marku
Rzecz jednak w tym, że owa pani o specyficznej mentalności, po wykonaniu usługi znika i nie usiłuje rządzić klientem.
Nawiasem mówiąc, przyszła mi do głowy myśl o społecznej roli francuskich (bo te najlepiej znamy z literatury) burdeli w wieku właśnie XIX.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 21.02.2008 - 11:21Ja Drogi Panie Lorenzo
znam z autopsji, niestety, burdele w XXI w tutaj nad Wisłą; jeden taki wypasiony jak jasna cholera jest na Wiejskiej w W-wie, inne w każdym mieście gdzie zbierają się (bez)radni
MarekPl -- 21.02.2008 - 11:41Pozdrawiam serdecznie
Te, o których był Pan, Panie Marku, łaskaw wspomnieć,
tylko w niewielkim stopniu odpowiadaja francuskiemu (i nie tylko) pierwowzorowi. Ten był po pierwsze doskonale zorganizowany (nie mam pojecia, skąd w języku polskim burdel ma konotację negatywną w kwestii organizacji). Po drugie pierwowzór pełnił funkcję m.in. terapeutyczną, a także edukacyjną, o społecznej nie mówiąc. Przynajmniej tak wynika z literatury. Nie chcę wchodzić w wymiar związany z ciężka dolą kobiet, bo nie o to tu w tej chwili łazi.
Generalnie – jesli idzie o Pańskie przykłady – mamy kolejny dowód na to, że nawet niezłe urządzenie, jak sie dostanie w łapy ludzi durnych, służyć może, niczym mikroskop, do wbijania gwoździ.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 21.02.2008 - 11:53Autor
Zgrabnie napisane, ale…
Oczy przymruzam i widze, ze Pan po prostu jakas nienawisc do Niego w sercu nosi. Wolno Panu.
O taka Polske walczyl. Swobody zycia i pogladow.
Jego prezydentura byla ciezka i czlowiek, skadinad niebywaly w wielkiej swiatowej polityce, dal sobie znakomicie rade, reprezentujac polskie interesy i polska racje stanu .
Borsuk -- 21.02.2008 - 22:24On nadal jest mezem stanu. Nie wiem jak to sie stalo, ale On to czuje. Bo nigdy nie pluje na swoj kraj. I nigdy nie musialem sie za Niego wstydzic, gdy bywal w swiecie.
A za Kwasniewskiego jest mi wstyd i Kaczynskiego tym bardziej , bo ten Pan z tytulem profesorskim, nauke polska naraza na smiesznosc. I nie tylko nauke. Swoich obywateli rowniez.
Szanowny Borsuku
ależ skąd zaraz nienawiść?
Jestem ekologiczny, dla otoczenia ponoć przyjazny
To, że piszę prawdę jaką ją widzę to inna para kaloszy – pisać wolno i odpowidać za słowo czasami trzeba. Gwarantuje do ubecki art 212 kk i art. 23; 24 KC
MarekPl -- 22.02.2008 - 06:47Z L. Wałęsą rozmawiałem osobiście już po tym wszystkim tzn. w roku 2005. Szkoda słów. Innym razem podrzucę link do mojej publikacji z tamtego spotkania. Teraz pędzę poczytać co tam Pan Jacek Jarecki napieprzył o seksie, przepraszam – napisał o pieprzeniu
Znowu źle, wszystko kojarzy mi się z jednym (to przez tego LW widocznie) z seksem w owsie, z kurwikami w oczach i takich tam wycieczkach plemników
Pędzę, nie nie, spokojnie – bimbru nie pędzę! zobaczyć jak Autor , znaczy Jacek Jarecki podszedł do sprawy seksu. Przypuszczam, wiem nawet, że zrobił to zawodowo temat tak ważny potraktował poważnie i fachowo
Pozdrawiam
Jeszcze TYLKO dodam w temacie
oporników
MarekPl -- 22.02.2008 - 07:00Dobry opornik (za takiego ponoć uchodził pan W?) cechuje porządne okablowanie
pozdrawiam :)