Jeszcze tylko, przed ostatecznym stąd sobie pójściem, zdecydowałem się zamieścić kilka tekstów z Nieopublikowanego Tomiku Poezji Byle Jakiej.
I jeszcze raz, też po raz ostatni pozwolę na wklejkę z YouTube.
A całość to zabieg, taki bardziej estetyczny i z akcentem, ale też z pewnym podtekstem.
Serdeczności dla Was wszystkich tutaj piszących i zaglądających.
Wiersze z po(po)łudniowego okna
Zamiast wstępu fragment z książki Bohdana Zadury, „Między wierszami”
[Czyta się wiersze, a ma się świadomość, że ukrywają się za nimi setki zagubionych, zrozpaczonych ludzi, ludzi anonimowych, właściwie niemych, bo nie potrafiących znaleźć artystycznego wyrazu tego, co przeżywają, nie mówiących swoim głosem, kalkulujących nieudolnie starsze lub nowsze konwencje…Ale to ich może poezja, nie będąca poezją, w jakimś sensie ocala.]
tak na tu i teraz
odparował z niej całkowicie
jak bąbelki z niezamkniętej coli
zostawionej
na nocnym stoliku
tylko ten deszcz wspomnień
jeszcze nie pozwala zasnąć
tamte (chwile) były jednak inne – miały swoją dychotomię
umarły
tramwaj dzwoni na spóźnionych przechodniów
@
lizał ją namiętnie
czule wyściełając różową miseczkę
mruczał przy tym niezrozumiale – egzegeza
@
jeszcze tylko jedna kawa na pozbycie się złudzeń
kilka jej łyków ostatecznie rozstrzeli resztki snu
@
widok z dwóch okien
ukazuje stereofonię zdarzeń
uwypukla pamięć
wstecznie przewijając czarno-biały film
kolorowe mają – ponoć – wariaci
muszę policzyć
@
z niepokojem
obserwuję zaczerwienienia
na mojej skórze
za ile sprzedała swoją?
@
jest pełnia
zapewne dlatego błąkam się
po parapetach
nie wiedząc czemu
tuż koło północy
@
zapewne to zwykły przypadek
sprawił że od sztuki odpadł
aby wpaść w nurty prawdziwej
@
nawet zwyczajnej rozmowy nie potrafili prowadzić
zawsze musiała pokreślić że wie co on ma na myśli
@
o wiele prościej i łatwiej zagrać
z kimś nieroztwartym
ot choćby poznanym
jutro
prosto
z ulicy
odpuściłem sobie
zdobywanie jej względów
świadomie
nie chcę – rezygnuję
z udziału w jej teatrze
sztuka zbyt późna już
jak dla mnie
@
przez miniaturę parku – prostokątnego skweru
od jednego do drugiego rogu prowadzi ścieżka
w połowie spotykają się ludzie starsi byciem tutaj – zapewne moherowi
nie przeszkadza mi to jednak wcale
sam modlę się do Boga.
nie wiem czy idą czy już wracają z kościoła
jestem tutaj nowy
@
życie (z)duszone pod przykryciem
więcej nie muszę udawać
że nie widzę
nie słyszę
nie muszę znosić
gier
i życia na niby
po dwudziestej trzeciej
mogę
wyjść na świat i patrzeć
przez otwarte okno
stając nagi w pokoju
@
francuscy poeci mają to do siebie
że nie muszą wcale mówić po polsku
Copyright © 2009 marekpl
All Rights Reserved
komentarze
Panie Marku
Coraz mniej tutaj piszących o niczym
O sprawach tak nieistotnych jak oddech
Coraz mniej piszących emocjami, które nigdy nie ulatują
jak zapisane
***
Szczęścia w Drodze, Panie Marku.
I spokoju w oddechu.
Gretchen -- 12.10.2009 - 22:20Hm,
a może tak by się jeszcze kilka razy pożegnać?
Bo dobre teksty ci wychodzą na zakończenie, no.
A w ogóle co to za gadanie, ostateczne odejście i inne ble, ble, ostateczna i pewna to jest śmierć li tylko:)
A ilu juz ostatecznie choćby z S24 odchodziło i wróciło, z TXT też niektórzy odchodzili i wrócili, no.
A w ogóle z ta kawą i złudzeniami, to moje jest:)
Choć nie, bo u mnie nowa kawa, nowe złudzenia w sumie.
Jak zwykle.
A pointa, znaczy ostatni tekst świetny.
Pozdrowienia.
grześ -- 12.10.2009 - 22:24erotyka Zbigniew Matyjaszczyk
Trochę więcej do wyobrażenia
Ty i ja? Razem? Na sobie?
A kto na kim albo pod kim, a może obok?
w uścisku, zakręceniu, poplątaniu, zwarciu, zespoleniu?
Masz to w głowie?
Ty i ja?
oddychanie własnymi oddechami, jednocześnie, z ust do ust?
zlepianie zmysłami od gorących języków aż do zimnych nóg?
Ty i ja
głęboko pod kołdrą, z wierzchu na kołdrze
wolniej, szybciej, ciszej, głośniej
Świadoma własnej kobiecości jak i ja
starszy od ciebie, a może młodszy?
a może równocześnie? od przodu, od tyłu, do zamęczenia?
Wyobrażasz to sobie? Totalny czad!
w nikim innym się nie mieści – w tobie się mieści
jeszcze, i raz, i dwa, od zmysłów, od czasu do czasu
kolejny raz
Masz to!
kryska -- 13.10.2009 - 14:37masz i masz, wyrwało się, a teraz tonie
w ciszy, w spokoju po całym pokoju płynie
na wznak, na znak, leży na dnie, na prześcieradle, na zawsze.
Marku,
powiem Ci tak:
Spadaj palancie.
Życie nie składa się wyłącznie z twórczości.
Ja uważałem, że się składa i teraz tego bardzo, bardzo żałuję.
No więc spadaj.
Na odchodne powiem Ci, że będzie mi Cię brakowało.
I to nie dla wyszukanych fraz oraz wersów które serwowałeś na TXT.
[edit] Jak dziś czytam ten mój komentarz, to na wszelki wypadek dodaję:
Spadaj oraz palancie miały z mojej strony być wyrazami sympatii…
T.
merlot -- 14.10.2009 - 09:21re: Dobranoc kochanie
Dobranoc, dobranoc mężczyzno
Zbiegany za groszem jak mrówka
Dobranoc, niech sny Ci się przyśnią porosłe drzewami w złotówkach
Złotówki jak liście na wietrze czeredą unoszą się całą
Garściami pakujesz je w kieszeń a resztę taczkami w P.K.O.
Aż prosisz by rząd ulżył Tobie i w portfel zapuścił Ci dren
Dobranoc, dobranoc mój chłopie już czas na sen
Dobranoc, dobranoc niewiasto
Skłoń główkę na miękką poduszkę
Dobranoc, nad wieś i nad miasto jak rączym rumakiem wzleć łóżkiem
Niech rycerz Cię na nim porywa co piękny i dobry jest wielce
Co zrobił zakupy, pozmywał i dzieciom dopomógł zmóc lekcje
A teraz tak objął Cię ciasno jak amant ekranów i scen
Dobranoc, dobranoc niewiasto
Już czas na sen
Dobranoc, dobranoc ojczyzno
Docent Stopczyk -- 14.10.2009 - 10:55Już księżyc na czarnej lśni tacy
Dobranoc i niech Ci sie przyśnią pogodni, zamożni Polacy
że luźnym zdążają tramwajem, wytworną konfekcją okryci
i darzą uśmiechem się wzajem, i wszyscy do czysta wymyci
i wszyscy uczciwi od rana, od morza po góry, aż hen
Dobranoc, ojczyzno kochana już czas na sen
_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson
Nie ma to jak starsi panowie, choć dzisiaj bardziej pasuje to:)
przynajmniej u mnie:)
Doc, a jak to dłużej potrwa, to zamawiam jakie zdjęcia śniegu, bo tam ciebie na Wschodzie to już w ogóle chyba zasypało…
pzdr
grześ -- 14.10.2009 - 11:36>grzesiu
śnieg jest… zrobię :) dla Ciebie bo chyba tylko już my dwaj zostaliśmy żeby koniom grzywy pleść ...
pzdr
Docent Stopczyk -- 14.10.2009 - 12:11_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson
He, he,
inni się przyglądają albo petycje piszą:)
Jedynie słuszne.
grześ -- 14.10.2009 - 12:13Panie Grzesiu!
A do kogo i po co te petycje?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 14.10.2009 - 14:12Panie Marku!
W pełni popieram Tomka. Jak się Panu znudzą obce strony i blogi, to miejsce będzie na Pana czekało.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 14.10.2009 - 14:13Panie Jerzy, a skąd ja mam wiedzieć
juakie petycje?
O odwołanie/przywrócenie/IPN/CBA?CPN itd
:)
Nie moje petycje, nie moja sprawa.
grześ -- 14.10.2009 - 15:00grześ
spróbuj jak ten, nuda z głowy, pozdrawiam
kryska -- 14.10.2009 - 15:04Panie Marku,
ostateczny to jest sąd, cała reszta nigdy w życiu :-)
To czego nie zdołasz podzielić – rozdaj
Pozdrawiam
s e r g i u s z -- 14.10.2009 - 17:34Dobranoc
nie potrafię się nudzić ;)) w SADZIE :)
nutka -- 14.10.2009 - 20:37re: Dobranoc kochanie
Komu w drogę , temu czas, chociaż zawsze można zmienić zdanie.
ena -- 14.10.2009 - 20:52Pozdrawiam.
W sumie nic nie jest ostateczne
ale też nic nie może wiecznmie trwać, takie jakieś smętne skojarzenie mnie napadło, jak tu zajrzałem…
grześ -- 15.10.2009 - 18:23treść dość ostra, dosadna
a jakże złudny tytuł
ena -- 26.10.2009 - 23:04