Jeżeli nie liczyć epizodu z Salonem24 sprzed dwóch lat, i próby “literackiej”, troszkę starszej, to jako bloger jestem calkiem nowy i zielony. I nie mam jakiegoś szczególnego pomysłu na dzisiejszy wpis. Bo i skąd miałby być jakiś pomysł? Gazet nie czytam. Ani Wyborczej, ani Rzeczypospolitej. Tygodników poważnych i “opiniotworczych” żadnych. W piątki, w domciu kupują lokalną, dość porządną gazetę, bo jest program TV i lokalne michałki, tudzież ogloszenia. W to zerkam. Czasem trafia się jakiś interesujący nekrolog. Z papierowych źrodeł informacji, systematycznie kupuję “Nie”. Zawsze trzeba wiedzieć co myśli i kombinuje wróg, albo delikatniej – przeciwnik polityczny. A gdyby przyszło mi do głowy machnąć jakiś “kryminał” z rodzimą aferą w tle, to miałbym tam prawie kompletne gotowce. Prawie jak u Ściosa albo Kataryny, na Salonie24, tylko ideologicznie na odwyrtkę.
Telewizji nie oglądam. Znielubialem. Z przyczyn technicznych. Jestem dość głuchawy i okularki do telewizora też potrzebuję. A że zakładam te narzędzia tylko gdy muszę, to uznałem, że TV, jest czymś, czego nie muszę. Nie chce mi się, za każdym razem, gdy jest coś tam, co mogłoby mnie zainteresować, lecieć do siebie po aparat słuchowy i odpowiednie okulary. A nawet, jak już wejdę na pięterko do siebie, to wolę siąść do kompa i zajrzeć do Internetu.
Urzedową i medialną listę zmartwień publikują wszyscy. Onet i wp, i Interia, i Gazeta, i tvn24. Nie bardzo lubię się martwić i zajmować rzeczami, na które nie mam wpływu, więc przelatuję sobie nagłowki, żeby być w kursie dzieła. Przynajmniej wiem potem, czym tak podniecają się blogerzy na salonie24. Albo na Kontrowersjach Matki Kurki. Albo na Tekstowisku. Choć na tym ostatnim, tego podniecania się, jest jakby najmniej. I nie ma tej piany na ustach, pryskania śliną w komentarzach i inkwizytorskiego płomiena w oczach. To prawie już wiadomo skąd czerpię strawę duchową. Jak dopisać do tego Kuczyńskiego, Azraela, Palikota, Passenta, Paradowską i Szostkiewicza, są to wlaściwie wszystkie moje, systematycznie przgladane źrodła “Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym” Taki przedmiot był kiedyś do zdawania na maturze – tym sposobem, delikatnie daję do zrozumienia, że po maturze jestem.
Nie mam takiej wiedzy i erudycji, jak Podróżny. Nie mam duszy poety, jak Jarecki. Publikacje Bagińskiego przyciągały mnie tematyką praktycznie nie istniejąca w mediach, Referent Bulzacki jest klasą dla siebie. Nie mam takiej własnej historii, jak Igła. Ani mogę, ani potrafię do nich i wielu innych równać. Ale dobrze się w tym towarzystwie czuję. I pewnie, jak mnie nikt nie przegoni, to trochę pobędę. Co wcale nie znaczy, że ze wszystkimi się zgadzam. Jest raczej wręcz odwrotnie. Dlaczego więc? Może to tak, jak u Lema? W czasie, gdy już współpracował z Tygodnikiem Powszechnym, on zakamieniały ateista, zapytano go dlaczego akurat tam postanowił bywać. “Bo tam są przyzwoici ludzie…”, powiedzial. Takie banalne, prawda?
Dużo wyszło, jak na brak pomyslu….
komentarze
A se nadawaj...
A nawet pisz..
Jak narozrabiasz, to nawet Igła ci od …. nawrzuca. k sażaleniju.
Co, mu ostatnio (Igle), dość łatwo przychodzi..
Kurde…
Noo..
PS. Co do Matki Kurki, to sam nie wiem?
Igła -- 16.08.2009 - 16:29W niektórych kręgach uchodzi za dobrze poinformowaną!!
Panie Ryszrdzie!
Miło jest przeczytać, że komuś odpowiada nasze towarzystwo. Ja się obawiam, że to tylko w pierwszym momencie jest tak cukierkowo, a potem paru zawodników pojedzie po bandzie i może być mniej wesoło. Niemniej cieszę się z Pańskiej radości.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 16.08.2009 - 18:04Hm, ale to nie blog sponsorowany Redakcji TXT?
:)
Że zapytam złośliwie?
Ale poważnie to właściwie wpis mnie jakoś pozytywnie zaskoczył, bo co do pierwszego, to się jak zwykle przyznam, że połowy nie zrozumiałem, ale ja to gupi jestem.
Pozdrawiam.
grześ -- 16.08.2009 - 18:56Panie Ryszardzie
Mam kłopot, nie mam konceptu na wczoraj.
Poza tym całkiem nieźle czyta się Pańskie teksty. Również ten bez pomysłu na dziś. Ale… dziękuję Tym Tam, że już od dawna nie kieruję się wskazaniami tych od “Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym”, co Pan.
Łomatko!
Pozdrawiam na jutro.
Magia -- 16.08.2009 - 19:46re: Nie mam pomysłu na dziś
I sami widzicie – za takie miłe powitanie naleza się dzięki. A jak ktoś “pojedzie po bandzie”... to przeciez uprzedziłem, że ja bardzo rzadko sie zgadzam z kimkolwiek.
Ryszard Katarzyński -- 17.08.2009 - 21:36