Otwarto granice

Wszystkie wewnątrzunijne przejścia otwarto. Z wyjątkiem tego w Budzisku. Tam się bowiem odbywały uroczystości otwierania granicy. Kolejka tirów sięga kilku kilometrów. Czekają aż oficjele wypowiedzą to, co zamierzyli. Pochwalą proces, swoje zasługi dyskretnie wspomną, zachwycą się integracją, swój eurosceptycyzm przemilczą, uznają że to ostatni etap integracji – euro więc także przemilczą – i pokazucha się dokona. Kolejka tirów zaś rośnie, rośnie, rośnie. Na chwałę urzędolenia, celebrowania, dawania wyrazu. Abyśmy dalej wzmagali jedynie słuszne…
Co jedynie słuszne? Mało tego mieliśmy?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Śmiechowe

Ale samo otwarcie granic jest pomysłem super i z mojej bajki, jak najbardziej. Czyli wracamy do sredniowiecza, panie tego.
:)
Jacek Jarecki


Jacek Jarecki

Oczywiście, że sam pomysł jest znakomity. Granice zamknięto dopiero w dziewiętnastym chyba wieku. Tak, że nie tylko średniowiecze ale i czasy nowożytne już wolności zażywały. Zresztą w tzw wolnym świecie granice zawsze były otwarte dla przejeżdżających bez towarów. Cła zaś nakładały niektóre państwa znacznie wcześniej ale Rzeczpospolita się nigdy tym nie plamiła. Dopiero po pierwszej wojnie światowej, kiedy nasze granice z zewnątrz były cłami obstawiane.
Ale dwunastogodzinne zamknięcie otwartej granicy po to aby móc wypowiedzieć kilka komunałów, to groteska.


Drodzy Panowie

Coś dzisiaj ogarnąl mnie nastrój wszechogarniającej ambiwalencji (Przepraszam, nie mialem zamiaru nikogo obrazić). Oto z jednej strony cieszę sie niczym Jarecki Pan, z drugiej zaś jak zwykle krytyczny (ale nie krytykancki) Pan Stary uswiadomił mi coś, co było jasne od początku. Mianowicie, ze oprócz naszej, rodzimej biurokracji wzmocnione odpowiednia celebrą, dostaliśmy w prezencie nadbudowę biurokracji europejskiej. Oczywiście nadbudowaną celebra w jeszcze większym wymiarze.
Ta hydra jest niezniszczalna -> Parkinson i jego Urząd d/s kolonii brytyjskich funkcjonujacy w czasach, gdy o koloniach dawno juz w Brytanii zapomniano, a urząd nadal funkcjonował, zatrudniając kilkuset urzedników wymieniających papiery wewnątrz jedynie (!) budynku, w ktorym rzeczony urząd sie gnieździł.
Cieszymy się, że z Unii idzie nowe, idą ułatwienia itd. Ale sa to w gruncie rzeczy ułatwienia w systemie biurokracji! Te wszystkie ISO, których liczba sie rozrasta i tak naprawde nie wiadomo, na co one komu i do czego, bo przecieź istnieja juz odpowiednie normy, teź wytworzone przez biurokrację.
I gdzie tu tak naprawdę miejsce na wolność?
Eh, długo by moźna na ten temat.

Pozdrawiam Was serdecznie


ISO...o cholerka!

17.01.08 mam idiotyczny audyt!
Jacek Jarecki


Drogi Jacku

A widzisz:)))!!! Jedz teraz tę żabę!
Pozdrawiam serdecznie


Panowie

Przecież unijna noemalizacja wszystkiego i wszystkich jest obśmiewana w Polsce jeszcze dosyć umiarkowanie. Na razie nam nie dopiekła należycie. Poczekajmy.
A swoją drogą, będzie co zwalczać.


Drogi Panie Stary

My jeszcze pieniądze na tym możemy zrobić. Zalożymy Wyznaniową Grupę Antybiurokratyczną, za podbudowe ideologiczną użyjemy antyglobalizacji. A zaraz potem zlożymy wniosek do Unii o dotację, stworzymy ramy organizacyjne, statut, regulamin obiegu dokumentów, listę celów do zwalczania, listę celów do umieszczenie w zamian. No bo jakże to tak – bez systemu?

Pozdrawiam serdecznie


Lorenzo

Mnie w strukturze firmy dotyczy mały waycinek, ale jak widzę te ichnie formularze, te karty głupkowate, te segregatory ustawione pod sznurek.
Dla mnie to zwykłe naciąganie publiki jest.
Jacek Jarecki


Drogi Jacku

No, może nie naciąganie, tylko zabawa za jej wlasne pieniądze. Zawsze sie wewnetrznie wkurzam, jak dziecię chce mi kupić prezent za pieniądze, które dostaje w formie tygodnówki. Oczywiście nic nie mówię wprost, ale staram sie ja naklonić, by spożytkowala je na swoje cele. W końcu sie udaje, bo to kobieta.
Tu jest podobna sytuacja. Pieniądze unijne nie biorą się przecież znikąd, tylko z naszych skladek. Tak więc może jeszcze nie dziś, ale jutro czy pojutrze będziemy sami sobie robić dobrze za wlasne pieniądze, calując przy tym rączki eurokratów, dziekując za ich laskawość. W mordę misia mać!
No i oczywiście utrzymywać calą bandę eurokratów oraz naszych rodzimych biurokratów potrzebnych do obslugi eurokratów.
Pan Hrabia Ponimirski uzna zapewne, że propaguję dziki kapitalizm z elementami wolnego rynku. I to wbrew interesom oligarchów, a nawet wręcz przeciwnie.
Czyli (tu potórzę cytat) – nie jest, kurde, dobrze!


Lorenzo

Pomysłów może być mnóstwo. Wystarczy dobra wola i parę piw. I segregatory, segregatory, segregatory – pod sznurek, jak to Jacek Jarecki powiada.
Myślę jednak, że lepsi bylibyśmy w wymyślaniu przepisów.
Mój kolega, w trakcie Kursu Przeszkolenia Oficerów Rezerwy sterczał, jako podchorąży bez stopnia, z soboty na niedzielę od czwartej do ósmej na warcie. Około szóstej na kanał, którego także miał strzec, wjechała syrenka i cywil, wysiadłszy z niej zaczął ją myć. Z tyłu pod oknem leżała w samochodzie pułkownikowska czapka. Po umyciu samochodu facet chciał z kanału zjechać ale Boguś go zatrzymał.
-Przepustka – powiedział flegmatycznie, zapytany o co chodzi.
-Nie mam pojęcia jaka – odparł na drugie pytanie.
-Jak pan ruszy, to ja nie będę oczywiście strzelał. Ale nacisnę ten tu guzik. A mój kolega tam, pobudzony dzwonkiem już nie będzie patrzył kto i co, tylko wygarnie do wszystkiego co się rusza. Tak, że jak chcesz, to sobie pan jedź bez durnych przepustek, jak to pan powiadasz.
Facet odjechał dopiero po interwencji dowódcy warty, którego musiał przekonać, że jest zastępcą komendanta ośrodka, co musiał potwierdzić oficer dyżurny ściągnięty w tym celu z jakiejś wielce odległej palcówki. Trwało to około godziny.
Z dobrej szkoły pochodzę.


p. Stary

Wspomnial Pan o euro.
Czy mozna liczyc na wpis na ten temat?

It`s good to be a (un)hater!


Mad Doq

Niezły pomysł.
Spróbuję.


płacą za takie propagandowe...

... kawałki? A za takie "wyważone" więcej, tak? Gdzie się można zgłaszać w takiej sprawie, gdyby mi zabrakło na kino domowe i różową golarkę dla żony? ----------------- triarius
Subskrybuj zawartość