Cień

Wczoraj pojawił się pierwszy odcinek zapowiadanego głośno programu Bronisława Wildsteina. Cienie PRLu. Dotyczył przeobrażenia MO w Policję.

Okazało się, że Policję opanował układ ubeckich funkcjonariuszy, których w nowych służbach porządkowych zainstalował był Czesław Kiszczak. W wyniku tego spośród siedmiu tysięcy zwolnionych ze służby w stanie wojennym za przynależność do związku zawodowego MO milicjantów do pracy w Policji przyjęto w wolnej Polsce zaledwie około pięćdziesięciu.

Związek zawodowy funkcjonariuszy MO powstał wskutek niezadowolenia jego członków z materialnych warunków ówczesnej pracy oraz z tego, że SB podległa formalnie wojewódzkim komendantom milicji – inaczej się wtedy nazywali – była w istocie lepiej opłacaną, niezależną strukturą, obciążającą swymi bezprawnymi działaniami opinię milicjantów. Tak to przedstawili dawni milicjanci – związkowcy.

Odrzucanie podań o przyjęcie do Policji zwolnionych kiedyś za przynależność do Związku niegdysiejszych funkcjonariuszy MO objaśniał jeden z tak potraktowanych na swoim przykładzie tym, że gotowość do wznowienia pracy zgłosił był po terminie. Utracił wobec tego wszelkie prawa. Termin był zawity – cokolwiek by to znaczyło, brzmi tajemniczo.

Inni, według biorącego w programie udział byłego milicjanta – związkowca i obecnego policjanta, nie podejmowali na powrót pracy powiadając, że poprzednio goniono na zebrania partyjne a teraz się pędzi do kościoła i nie wezmą w tym udziału. Do Policji przeszli według niego dawni gorliwcy, splamieni udziałem w biciu zatrzymanych, którzy teraz nowej władzy z podobnym oddaniem i gorliwością postanowili służyć. Stara zaś władza bijącym milicjantom zapowiadała bezkarność, nawet jakby bitych zabili.

Skutkiem zainstalowania się ubeków w Policji był jej paraliż w latach dziewięćdziesiątych. Podjęła ona bowiem strajk włoski, co zaowocowało wzrostem przestępczości. Z pokazanej statystyki wynikało, że apogeum tego wzrostu wystąpiło w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Potem przestępczość zaczęła spadać, osiągając na końcu poziom nieco większy od pierwotnego ale dalej jawiąc spadkowy trend.

Krzysztof Janik, były minister spraw wewnętrznych, odżegnał się od awansowania byłych ubeków twierdząc, że stanowiska powierzał młodym ludziom, którzy teraz stanowią generalską kadrę policji. Ludwik Dorn, także były minister tego resortu opowiedział o swojej walce, daremnej raczej, z ubeckim układem w Policji.

Najczęściej się wypowiadający były milicjant i członek ówczesnego związku zawodowego a teraźniejszy policjant nie zrobił w swej pracy kariery. Twierdzi, że właśnie wskutek dławienia go przez układ. Karierę robią teraz ludzie zostający doktorami i pułkownikami, którzy nie widzieli złodzieja. A kupowane przez nich zagraniczne programy służące do złoczyńców łapania zatykają się w naszych warunkach.

Widywałem w swojej karierze przedsiębiorstwa, które w działach technicznych nie miały w ogóle komputerów. Te były w sekretariatach i księgowościach, wykorzystywane jako maszyny do pisania. Urządzenia peryferyjne służyły jako… podstawki pod starannie pielęgnowane kwiaty. Tu się sprawdzały, bo nie wypaczały się od wody. Do celów w jakich je zakupiono się nie nadawały “w naszych warunkach”. Jaskrawo ubrane, podkasane sekretarki i korpulentne księgowe stwierdzały to autorytatywnie. Wiedziały co mówią, miały z tym do czynienia na co dzień. Posługiwały się przeto sprawdzonymi metodami – liczydłami i głosem.

W państwowych przedsiębiorstwach się raczej praktyków preferuje. Oni najlepiej wiedzą, jak się posługiwać łopatą. Inżynierami bowiem zostają ludzie, którzy łopaty nie oglądali. Czasem wręcz kobiety. A te, wiadomo, paznokcie muszą oszczędzać. Żadnego z nich pożytku. Kłopoty same.

A walkę z układem podjęto wykorzystując praktyków, którzy wprawdzie nabywali doświadczenia w komunistycznych strukturach aparatu władzy i ścigania ale wiernych. Na towarzyszy walki wybrano sobie koalicjantów nie tylko naszpikowanych dawnymi funkcjonariuszami służb ale także ideologami moczarowskiego patriotyzmu. I to była właściwa droga do deubekizacji i lustracji oraz moralnej odnowy państwa. Przeżartego dawnym systemem. Nic jednak z tej walki nie wyszło, poza kompromitującym gruzowiskiem. Jak to po bitwach.

Czyli rzeczywistość skrzeczy.

Dobry program.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Stary

Jakoś wszyscy wydawali się żyć w błogiej nieświadomości, że skoro PRL przywieziono na czołgach, to również na czołgach wywieziono razem z ludźmi.
A tak warto czasem przypomnieć, że Towarzysze nie wyemigrowali do Moskwy tylko: – Franek chciał się sprawdzić w biznesie – Janek w policji – Józek w wojskowości – Olek w polityce (demokrata już bez przymiotnika)

Więc:
“Siedzą, piją, lulki palą
Tańce, chulanki, swawola!
Mało karczmy nie rozwalą
Huhu haha, hejże hola!”

kułak i spekulant


Bloxer

Gdyby tylko komuniści, potem przefarbowani byli złymi ludźmi, świat byłby jednoznaczny. Prosty.

Sami jednak Kaczyńscy, przybierając do siebie członków dawnej nomenklatury, czy nawet członków dawnego aparatu ścigania, stwierdzają, że jest inaczej. Zatem podział społeczeństwa na komunistów i nie czyli na złych i dobrych, jaki wyznają ich zwolennicy jest nieprawdziwy w oczach ich politycznych idoli. Podstawę zatem swojej ideologii, kredo, sami PiSowcy kontestują. Nie mogą się zatem dziwić swojej przegranej.


Panie Stary

Jesteś na tyle stary żeby pamiętać, że do PZPR należało 3 mln, dodając do tego rodziny to sie robi 10 mln, część należała do Solidarności.
Czy wszyscy powinni zostać wywiezieni np na Podlasie i tam poddani resocjalizacji?

To samo było z MO i SB.
Byli tacy którzy bili i śledzili opozycję a byli tacy, którzy łapali złodziei.
Czasem byli to ci sami.

Wedle pana tu tez należało rozgonić wszystko i zrobić nowe otwarcie?

SB zostało rozgonione, do policj przeszło bodaj ok 1/4 funkcjonariuszy.
Za to rozwiazane tzw PG ( czy jakoś tak ), czyli wydziały gospodarcze.
Czy była to decyzja esbecka czy polityczna?

I co do tego mają Kaczyńscy i Pis?
Czy Pis ma w swoim programie propagowanie oszustw i kradzieży oraz namawia do bicia księży albo gwałcenia małych dziewczynek?
Igła


Stary i Igła

Chodzi mi o to, że to jest naturalne, że oni tutaj są, niestety.
Kaczyńscy i Tusk i Miller i reszta są z pokolenia, któe swoje lata młodości przeżyli przed 89 i są tym w pewnym stopniu skażeni.
Ja wiem- knajacka bezczelność przeze mnie przemawia- ja pamiętam stan wojenny z żabiej perspektywy 5-6 latka, ale uważam, że to dopiero czas zrobi swoje. Niestety.

Bezczelny jestem nie?
kułak i spekulant


Igła

Nie ma bandytów z politycznym odcieniem. Bandytyzm, to rzecz ponadnarodowa, ponadpolityczna itd. PiS to też rozumie ale sugerując jakoby komunistyczność implikowała bandytyzm próbował zbierać poparcie walcząc z tym, czego się boimy. I udało mu się władzę zdobyć. Tyle tylko, że wprowadził władzę bardziej komuną przesiąkniętą od wszystkich poprzednich. Więcej, zaczął komunę prowadzać.
Dlatego przegrał. Co tu ma do rzeczy “Solidarność”, PZPR i małe dziewczynki?


Nie wiem czy bezczelny?

Raczej niewiele cie obchodzą dawne podziały bo ty teraz masz swoje.

Pare lat temu oglądaliśmy we 3 film Ogniomistrz Kaleń.
Mój Ojciec, ja i mój syn.

Nagle syn pyta.
A dlaczego i jedni i drudzy mają orzełki?
A ci trzeci, jakiś widelec na czapce i tak dziwnie gadają, niby po polsku ale inaczej?

A to w szkole was nie uczyli?
Może i uczyli ale co to kogo obchodzi?

I to było wszystko. Bo przecież, jak jedno plemie jak napada na drugie, w kompie, to jest prawdziwe życie.
Igła


Stary

Mnie chodzi o to, że 40 mln kraju nie można kształtować tak jak np Estonii, gdzie wszystko trzeba było organizować od początku, w tym struktury i służby państwowe, gnając ruskich.

Musi być element kontynuacji. Tak samo zrobili komuniści po wojnie zatrudniając na zapleczu dawnych policjantów, dwójkarzy czy Radziwiłów aby uczyli ludzi z nowego naboru. Tak samo było po ’89r.
Bo czy zasady śledzenia, realizowane przez specjalne zespoły, albo administracja policyjna się zmieniła? A to głównie ci ludzie byli pozytywnie weryfikowani.
Czy komendantem Policji miał zostać wieczny student, zasłużony przy roznoszeniu ulotek?
Igła


Może kiedyś...

...dorobimy się takich jak Józef Fouchè – niezależnie od władzy politycznej ścigających przestępców, dla samej walki ze złem. Oczywiście dobrze opłacanych, bo trudno ze ścigania przestępców zrobić charytatywny cel życia…

ps. oczywiście Fouche to dość niewygodny symbol takiego niezależnego polcjanta, ale nikt inny mi nie podszedł na myśl.


Bloxer

Tak prawdę mówiąc, to podejrzewam Kaczyńskiego, że cynicznie wykorzystuje obawy ludzi przed komuną aby zdobyć władzę. Potem już nie bardzo wie co się z tym robi.


Inżynierami zostają także ludzie,

którzy widzieli łopate i dużo nią machali.


Jotesz

W tych czasach był jeszcze Vidocq, twórca Surete’. Ale wtedy niscy ludzie byli Napoleonami.


Igła

PRL zakończył sie przy stole. Nie na barykadach. Nie mozna zatem “barykadowych” metod stosować w “stołowej” sytuacji. Dlatego wmawianie ludziom, że się zrobi rewolucję po dwudziestu latach od czasu, kiedy istniały do niej powody jest moim zdaniem nieuczciwe. Jeżeli się im w dodatku tłumaczy, że ich nędzę spowodowali nie komuniści i czterdzieści lat marnotrawstwa, także nie ci, którzy bruździli i cofali przemiany a ci, którym się mimo wszystko udało obronić nas przed obecnym losem Białorusinów czy Ukraińców, to nieuczciwość takich polityków jest oczywista. Alternatywą jest głupota. O to ich jednak nie posądzam.


Stary i Igła

Sorry, że tak późno (może jeszcze ktoś z was na to zerknie)

^“Dlatego wmawianie ludziom, że się zrobi rewolucję po dwudziestu latach od czasu, kiedy istniały do niej powody jest moim zdaniem nieuczciwe.”

Właśnie o to mi chodziło, gdy wtrąciłem o pokoleniu (waszym, Panowie) i jako kontra pokolenie “moje” ludzi, którzy pamiętają słabo komunę i stan wojenny. Pomyślcie, że pokolenie które wogóle nie pamięta PRL-u ma już po 19-20 lat i są już w wieku wyborczym.
Dlatego uważam, że karta PRL-u będzie rozgrywana dopóki politycy wywodzący się z tamtych czasów będą jeszcze aktywni, a na kartę PRL-owską ktokolwiek będzie wrażliwy. Obojętnie czy z prawa czy z lewa.

I mój punkt widzenia to nie jest wcale “spójrzmy-w-przyszłość” Aleksandra Prawie Magistra. (To tak dla wyjaśnienia.)

Dlatego napisałem, że jestem bezczelny (no bo jestem:)

kułak i spekulant


Subskrybuj zawartość