Radio powiedziało, że jakiś drób powrócił nagle z zagranicy, nie bacząc na zamiecie i zawieje. Radio było załamane, bo zdani… więcej »
Minęło kilka dni. Pewnie ze cztery, albo pięć. Trzeba było zacząć myśleć o Wigilii i Świętach. Nie byłem wówczas pobożny,... więcej »
Prócz chłodnych, bladych dni Nie ma nic, nie ma nic, nie ma nic Olga Jackowska, 1984 W sobotę, po wuefie na Marymoncie, pojec… więcej »
Uważam się za osobę z wyraźną skłonnością do zachowawczości, tradycjonalności i (w pewnych znaczeniach tego słowa) konserwat… więcej »
Masław, nie mając obowiązków dworskich przy królu (bo król był na wojnie, a Masław jakoś nie) poszedł nad staw, gdzie się pa… więcej »
Po spędzeniu kilku godzin w towarzystwie panów: Rudolfa, Eugena (to głównie) i Leona, poczułem się nieco zmęczony. Ile razy moż... więcej »
Wieczór na cmentarzu w pierwszych dniach listopada ma w sobie coś magicznego. Światło świec pełga po twarzach tych, którzy przys… więcej »
Wróciłem właśnie z S. i mam trochę czasu. Taki czas, czas pomiędzy grobami, kieruje mnie do archiwum. Nie, już nie na Bródno…. więcej »