Zakupiłem dziś płytkę, dawno jakoś tego nie robiłem, bo i po co jak wszystko w necie i na komputrze jest?
:)
Ale poważnie, to jakoś tak mnie naszło by nową Nosowską śpiewającą piosenki Osieckiej jednak mieć na półce.
Płyta się nazywa N/O (Nosowska/Osiecka), słucham jej już dziś od kilku godzin, w sumie jest dziwnie, znaczy nie porwała mnie.
Oczywiście mi się podoba, bo głos Kasi Nosowskiej to we wspólczesnej wokalistyce kobiecejw Polsce jest już wartością samą w sobie, jedynie Renata Przemyk jest jakoś porównywalna.
Poza głosem oczywiście zachętą do kupienia był fakt, że to piosenki Osieckiej, wprawdzie większość dobrze znana i to w wykoniach najbardziej klasycznych jak Seweryna Krajewskiego, Kaliny Jędrusik czy Maryli Rodowicz, to jednak zawsze dobrze to móc usłyszeć jeszcze raz.
No i usłyszałem:)
Też chcecie usłyszeć?
Ja bym zaczął od tego, chyba najpiękniej brzmi:
http://pl.youtube.com/watch?v=89E94wxRJw8
Nie znałem wcześniej tego tekstu, nie wiem, czy ktoś go śpiewał wcześniej, ale w tej wersji wymiata.
Choć depresyjny strasznie, taki niepokojący, niespokojny, dziwny.
Ale posłuchajmy i klasyki, trochę człek przyzwyczajony do innych wykonań, ale to też nie jest najgorsze:
A tu pani Katarzyna porwała się na prawdziwą klasykę, zrobiła to jednak na szczęście po swojemu, inaczej, może nawet w pierwszej wersji wydawać się nieudane, ale jednak ma klimat i ma to cuś:
http://pl.youtube.com/watch?v=Yg7i2U1H5dE
Choć cała płyta trochę niedosyt zostawia, znaczy można by inne utwory wybrać, mogłoby być ich więcej i mogłyby być jak dla mnie bardziej drapieźne, bardziej “nosowskie” czy “heyowe”. Trochę mam wrażenie, jakby jednak świadomość stykania się z tymi piosenkami Kasię Nosowską lekko przyblokowała, ale może się mylę, oceńcie sami zresztą.
Ale “Zielono mi” jak dla mnie śpiewa cudnie, choć to wersja z płyty chyba nie jest:
No i czym można zakończyć?
Jak ktoś zna płytę, to wie czym się ona kończy, my zakończymy tym samym, zresztą magicznym utworem i lubianym przeze mnie w różnych wersjach, piękna rzecz:
http://pl.youtube.com/watch?v=E601-sd5-zk
A teraz wersja Maryli Rodowicz:
Więc tak, po prostu warto mieć płytę, co tu więcej gadać, nawet pomimo, że w necie większość jest i ja zparezentowałem, to jednak tradycyjnego nośnika jak CD to nie zastąpi:)
To tyle, może koło weekendu kolejny odcinek cyklu filmowego, jak widać zajmuję się w pojedynkę ostatnio zapełnianiem działu kultura na TXT ale cóż, emigracja wewnętrza chyba jest mi potrzebna.
Choć jak A i B pisać nie umiem…
komentarze
@grześ
Wywołany do tablicy, postaram się popełnić tekst o Riverside, które wreszcie udało mi się obejrzeć na zywo (przyjechali do Amsterdamu, bo przedtem gościli w Holandii w jakichś strasznych czarnych dziurach bez dojazdu pociągiem). Albo coś filmowego…
Także nie zostaniesz sam. Może nawet A. zmobilizuję do kooperacji?
A do N/O mnie zachęciłeś, za tydzień będę w PL to dorwę.
Banan -- 11.12.2008 - 12:53Grześ
jako że Osieckiej muzyki za bardzo nie znam (co ignorant, to ignorant) to napisze że słyszałem Nosowską w wersji i bardzo mi pasuje.
W Trójce puszczali, bo patronują
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 11.12.2008 - 13:12Całości nie słyszałam
tylko fragmenty. Co tu dużo mówić – spotkanie dwóch wybitnych artystek. Musi być YES.
AnnPol -- 11.12.2008 - 13:24Pozdr.!
AnnPol,
powiem ci po cichu, że spodziewałem się więcej.
Ale tak to jest jak się ma oczekiwania nadmierne, znaczy płytka jest dobra, ale brak w niej jakiegoś poweru jednak.
A w ogóle to liczyłem, że skomentujesz ten tekst, acz ostatnio coś sie na TXT nie pokazywałaś.
pzdr
grześ -- 11.12.2008 - 16:12Bananie,
o na koncert Riverside to ja się dawno temu wybierałem acz nieskutecznie, znaczy w końcu wtedy w Rzeszowie biletów zabrakło.
Max, nie trza się znać, trza słuchać.
pzdr
grześ -- 11.12.2008 - 16:14Nosowska jest fajna,
chociaż nie chcę wiedzieć, co ona bierze przy pisaniu tekstów :)
No teksty, szczególnie na jej solowych płytach są
specyficzne w sumie.
Ale ja lubię.
grześ -- 27.12.2009 - 16:33