Wpis na luzie i o niczym. Czyli coś dla mej własnej grafomańskiej przyjemności, nie dla czytelników (przyjemności).


Nie wiem, o czym pisać. To jedno. Dwa, spać mi się chce. Trzy, miałem napisać o ,,Polityce" i mej miłości do niej (Vladowi obiecałem). Miało to być hucpiarskie wyznanie miłości. Tylko, że lubię by me wpisy rzetelne były, żeby ten o ,,Polityce" takowym był, musiałbym te roczniki ,,Polityki" przejrzeć, co mam. A trochę tego jest. Tak od 2001 roku.Więc mi się nie chce.

Miało coś o Michniku się pojawić. Prowokacja to moja miała być i panegiryk, nikomu tego nie obiecałem, ale pisać o Michniku też mi się nie chce. jeszcze ktoś wpis wrzuci na główną stronę. Zejdą się Stvorek, Vlad, Igła, Budyń, może wyrus mnie obecnością swą zaszczyci,(nie to, żebym ich nie chciał tu czy nie lubił, bo ich lubię), zaczną polemikę prowadzić, cuś pisać, a ja nie mam ochoty gadać na ten temat. Zresztą jak dyskutować o hagiograficznym panegiryku, a takie to by było, więc też nie będzie.

Igle też obiecałem. O Armii i Budzym. Kurde, sam bym chciał. No,ale nie mam pomysłu chwilowo. Nie wiem jak to ugryźć, zresztą, by rzetelnym i profesjonalnym być, musiałbym Armii najpierw wszystko co mam przesłuchać. A pracy mam dużo i na słuchaniu i zwracaniu uwagi na teksty skupić mi sie nie uda.

Zresztą Piotrek mi napisał: ,,pisz o polityce, nie o kulturze/literaturze/muzyce. Więc o Budzym nie napiszę.

Ale i Piotrka rozczaruję. O polityce nie napiszę, bo wszyscy piszą, a mnie ona chwilowo nudzi, zresztą mam wrażenie, że się nic nie dzieje. No, co, o Wildsteinie mam pisać?, wszyscy już o tym pisali, o Ziobrze?, eh, szkoda mojego czasu, którego i tak nie mam.

Sobie obiecałem napisać niezobowiązujący, lightowy (ach, co za obrzydliwe słowo) tekścik na temat wielkopostnych postanowień swych, by mi było łatwiej rozpocząć nowy etap, by coś zacząć, by spróbować robić coś lepszego i więcej niż teraz. Tylko, że tekst jeśli by był lekki, nie byłby szczery i nie miałby oczyszczającego działania, nic by mi nie dał. A smęcić jak wiadomo nie chcę. Zresztą tekst zaczynałem dwa razy już i wychodziło bez sensu.

Ktoś mi kiedyś napisał tu, że moje niepolityczne posty fajnie się czyta. Tylko, że nic niepolitycznego też mi do głowy nie przychodzi.

Mad Dog mi kiedyś napisał (u siebie w blogu), bym opowiadanko me wrzucił do poczytania. Tylko, że me opowiadania to kicz. Chyba, że po niemiecku jakieś wrzucę, pewnie wtedy mniej osób zrozumie i obciachu takiego nie będzie.

Torlin mi kiedyś napisał, że go inspiruję permanentnie. Więc go tym razem nie zainspiruję.

Sam planowałem, i o powrocie do dzieciństwa coś stworzyć, czyli, że do czytania o Indianach wracam, no, ale chwilowo nie wracam, o holocauście Indian miało tyż być, ale ciężko o tym pisać, bo smutny temat. Miało być kiedyś i o języku polityków, ale każdy widzi, jaki ten język jest, co tu badać, czym tu się podniecać. Dobrze, że Gadzinowski za Hongkong ,,Srebrne usta" dostał, bo reszta wypowiedzi zwyczajnie nudna była.

Mógłbym o Salonie 24 pisać, bo to modne ostatnio w Salonie 24. Nienawidzę jednak mody.

Hm, to tyle na dziś. Rozczarowujący ten wpis, ale rozczarowania to moja specjalność.

PS. Może chociaż Anewak będzie zadowolona, bo nie wiedzieć czemu, twierdzi, że jej ulubionym blogerem jestem. Eh, nie dość, ze to obciążenie dla mnie, to jeszcze pewnie po dzisiejszym wpisie przestanę.

PS2. Dzięki wszystkim inspiratorom moim dzisiejszym, a imię wasze legion. Coś mi się już miesza w głowie chyba, no, ale jak się śpi po 4 godziny dziennie, to tak bywa.

PS 3. Że tekst autora o niczym, mile widziane komentarze czytelników o wszystkim. Pozdrowienia.

komentarze (27)SkomentujJeżeli na tej stronie widzisz błąd, .
  1. obsługa powinna teraz

    zrobić Ci taki żarcik i dać Twój tekst na samą górę. Pozdrawiam. PS - fajnie by było, jakbyś kiedyś znalazł czas na napisanie o Armii, też bym to z chęcią przeczytał.

    2007-02-28 01:36Budyń781421504niekonstruktywna krytyka politycznawww.budyn78.salon24.pl
  2. >Autor

    W sprawie Michnika to ja polemik nie prowadzę. Bo nie znam Michnika.

    Cholera, ciężka to praca napisać o tym, o czym się nie napisało.

    Pozdro :-)

  3. o Grzesiu prawdziwym

    aleś wymyślił, pisać o niepisaniu :-) ale zgadzam się, że to się nadaje na top-owy post na główną stronę - może by co niektórym choć na chwilkę zacięła się ta betoniarka co im każe pisać zawsze i o wszystkim? taki anty-biotyk :-)

    2007-02-28 05:35Adam @Tezeusz1232592Walczący z Minotaurami i PESEL2www.tezeusz.salon24.pl
  4. Odpowiedzi.

    Budyń 78: postaram się.
    wyrus: no, to cię umieściłem nie w tej grupie, co trzeba. No, ale wpisu nie ma, więc i polemiki nie ma. A w sumie pisać o tym czego się nie napisało, to fajna zabawa. pisanie tego tekstu było całkiem przyjemne.
    [email protected]:no, gdyby wpis pojawił się na głównej stronie, zabawnie by było. A co do tego, że niektórzy muszą zawsze pisać i o wszystkim, też to zauwazyłe. np. Azrael kiedyś opublikował 3 teksty w jeden dzień, napisałem mu lekko złośliwie, że trochę za często, to mi odpisał, że taki tekst jak on pisze się w pół godziny i coś tam, że to nie problem, wystarczy się postarać. Tylko, że mi chodziło nie o to, że można( bo ja też może bym mógł), tylko po co. Szczególnie, że moim zdaniem trudno 3 dobre teksty w 24 godziny wymyślić, choć nie wiem, może sa tacy co potrafią.

  5. A ja Cię zaskoczę

    A ja Cię zaskoczę odpisując na poważnie. Zauważyłem sam swoje zmęczenie Internetem, blogami, ciągle tymi samymi dyskusjami na te same tematy. Nastąpiło zmęczenie materiału. Żyjemy w świecie z nadprodukcją informacji, i tu nie chodzi tylko o wiadomości polityczne. Tego jest po prostu za dużo.

  6. Drzesiu nie przejmuj się

    Ja o tej Polityce to tylko tak z grzeczności, a naprawde to nie chciałoby mi sie czytać i musiałbym też z grzeczności, to jak już powiedzieliśmu sobie szczerze to sobie daruj, komu potrzebny taki panegiryk.

  7. Sorry za błąd

    Torlin ma rację, przekleństwem naszych czasów jest nadmiar wszelkiej informacji i produkcji pismiennej - każdemu się zdaje że ma coś do powiedzenia, jak Azrael np. - świetnie wychwyciłeś tę chorą ambicję Grzesiu, pisania bo jest to możliwe a nie że coś ciekawego. I tak jest ze wszystkim - muzyką, filmem, inszymi sztukami - za dużo tego.

    Pozdro

  8. grześ

    Da się zaważyć,że niektórzy ekscytują się wyłącznie liczbą komentarzy i dlatego zajmują się produkcją artykulików. Z tym Wildsteinem wczoraj i dzisiaj to przesada.Oczywiscie jeśli ktoś czuje,ze musi sięna ten temat wypowiedzieć wblogu to ok, aleczemu to na główną strone idzie to nie wiem. Dzisiaj Freeman napisał ważny tekst, ale niestety nie poszedł na str. główną.
    Dziwne te kryteria selekcji.
    Pozdrawiam

    2007-02-28 11:55dorosłaWawa
  9. Grzesiu

    A może ty jesteś kobietą?
    To w takim razie, proszę o zdjęcie z dedykacją i dam ci spokój?
    Będę je nosił w portfelu i nie pokażę żonie. ;)
    A jak nie, to dawaj o Armii. !!!!

  10. Kobietą raczej nie jestem,

    piszę raczej, no bo niczego pewnym być nie można:).
    0 Armii postaram się jeszcze w długą zimową noc napisać, a trochę tych zimowych nocy jeszcze zostało, bo wiosna dopiero za dwadzieścia kilka dni. Pozdrówka dla Igły ,Torlina, Vlada i Dorosławawy.

  11. grześ

    Widzisz, o niczym też trzeba umieć pisać, co wykazałeś:)
    Ja to już wczoraj na którymś blogu rzuciłem Vladowi, że nuda taka, że w ch... drze. No może bez tego darcia, ale coś koło tego:D
    Salon24 strasznie nudny się zrobił, o czym napisał już Siemieński u siebie.
    Ale co to ja chciałem...A! O Indianach napisz! Koniecznie! Błagam! Pamiętam, jak kajtkiem będąc, czytałem "Złoto Gór Czarnych" i doszedłem do eksterminacji Indian. Rany, jak ja ryczałem!
    Lata później nadszedł "Tańczący z wilkami"...Wzbudzający odczucia tak pozytywne, że no nieopisywalne. No bo co powiesz: uwznioślał? Coś koło tego, ale za mało...Piękny, przepiękny? No tak, ale to jeszcze za mało...
    Zwłaszcza ta scena: "Tańczący z wilkami! Czy nie widzisz, że jestem twoim przyjacielem?" Chwyta za gardło i nie puszcza...
    Tak więc grzesiu: prośba dnia- o Indianach.

    2007-02-28 16:05Mad Dog1333798"All of your stars will be falling down one day"www.maddog.salon24.pl
  12. > Mad Dog

    Żeby pitolić o niczym, to trza Grzesiem być.
    A ty sobie obejżyj Długą drogę Czejenów.
    Podobno znasz się na Oskarach i w zasadzie na wszystkim :(

  13. Igła

    dziękuję za słowo, igła zawsze próbuje ukłuć. nawet gdy nie ma potrzeby. ale dlatego właśnie jest igłą, prawda?

    2007-02-28 16:43Mad Dog1333798"All of your stars will be falling down one day"www.maddog.salon24.pl
  14. Ano

    Igła jestem.
    A jeszcze polecam o Geronimo albo J.Johnson

  15. Anewak jest zadowolona :)

    Nawet jak piszesz o niczym, to jakoś z sensem, a głównie z sercem!
    pozdrawiam

  16. grześ

    Bardzo ciekawy ten twój post. Tylko widzisz, jest mały problem... ja Michnika również nie znam... wódki z nim nie piłem. Są tacy, co pili - ale nie ja, więc niewiele mógłbym o nim powiedzieć.
    Nie chcę nic ci narzucać, pisz o czymkolwiek... byle nie o Wildsteinie... i może nie o polityce, bo od tego wszystkiego niedobrze się robi...
    Pozdrawiam.

  17. > Grześ

    Naciśnij dodaj link,
    a potem w otwarte okienko wpisz nazwe strony
    oraz dokładnie jej adres.
    I fertig.

  18. Igła, dzięki za info,

    ale dalej nie wiem, jak. Może do napisania następnego tekstu się nauczę.

  19. No masz

    z prawej strony, pod polecanymi blogami
    dodaj link, więc wczyśnij
    DODAJ

  20. Ale mi chodzi o to, że jak piszę tekst.

    i zrobić tak, ze jakiś wyraz jest jednocześnie linkiem np. do mojego wczesniejszego wpisu czy do innych blogerów. A nie o linki do innych stron netowych. Zresztą w sumie nieważne, bo na razie mi to niepotrzebne.

  21. A to kurcze

    siurprajs, bo nie zrozumiałem, i tez tego nie wiem, a chetnie sie nauczę.

  22. Tak jeszcze odpowiem,

    Mad Dog, no przy ,,Złocie gór czarnych" też płakało się, i przy ,,Szalonym Koniu" Fiedlera juniora, i przy książkach Fiedlera seniora, np. ,,Indiański Napoleon Gór Skalistych", ,,Mały Bizon" , jeszcze pamietam ,,Piecioksiąg przygód Sokolego Oka" Jamesa Fenimorea Coopera -tyż smutne, szczególnie dwa ostatnie tomy, no i Yacta Oya był,więcej grzechów nie pamiętam, choć oczywiście Karol May też, ale to troszkę bardziej przygodowe, choć scena smierci ,,Winnetou" poruszała, i wcześniejsze różne opisy.
    Igła, Jeremiah Johnson świetny, ,,Geronimo" też sie podobał, ,,Jesieni Czejenów " niestety nie oglądałem.

  23. Tzn. ,,Długiej drogi Czejenów",

    kurde, chociaż ,,jesień Czejenów", też cuś takiego było.

  24. Jesień Czejenów

    chyba masz rację, coś mi sie przestawiło, pewnie dlatego, że jesień, to naprawdę długa droga.
    Wstrzasająca scena w baraku, i desperacki atak, całego zagłodzonego i zamarzajacego szczepu.
    No i jest jeszcze "Jak zdobywano dziki zachód"
    A dodałbym jeszcze powieści J.Londona.
    Sath Okh też, taki polski indianin i partyzant AK.
    No i wspaniałe "Na południe od Brazos"
    Żeby było śmieszniej, ogladałem tę sfilmowana powieść jako amerykański serial, w tv w Szkocji z angielskim napisami, bo miejscowi ni w ząb nie rozumieli teksańskiego dialektu.

  25. No i

    Mały wielki człowiek

  26. mi tam sie podobało

    bardzo

    2007-02-28 23:17galopujący major4565515Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzonowww.galopujacymajor.salon24.pl
  27. Hehe :>

    Nie no, to chyba najlepszy wpis o niczym, jaki czytałem w Salonie. Gratuluję :>

    2007-03-01 01:04pwilkin681222Nudny komentarz politycznywww.pwilkin.salon24.pl

archiwum postów »

PnWtŚrCzPtSoNd
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31