A My rodzilismy 2 razy

A My rodzilismy 2 razy

za drugim razem dobrze, że byłem to Tomuś przeżył. Mało brakło i by odszedł. Wężyk którym odciągali płyny “porodowe” we wszystkich “otworach dziecka” wyleciał z pompy ssącej.. .

W porę zdążyłem zobaczyć. Tomek stawał się błyskawicznie brązowy.. . Skończyło się tylko na zapaleniu płuc.. . Gdyby nikt nie zauważył kto wie… .

Panowie nie wierzcie położnym.. idźcie ze swoimi żonami na porodówki rodzić z nimi. Sama przyjemność!!!


Poród rodzinny By: ustronna (32 komentarzy) 12 grudzień, 2007 - 21:43