Ustronna

Ustronna

a ja urodziłem się w domu w środku nocy. Trwało to dwie “zdrowaśki…” .

Nie było ani mojego taty, tylko mama i….. płacz dziecka(mój), :-))

Narodziny, to jakby na to nie patrzeć CUD. – bez cienia patosu, gdyż to trzeba przeżyć.. . Inaczej tego się nie zrozumie. A dla faceta(jeśli da radę) to ważna sprawa. Być tatą od pierwszego “wdechu” dziecka… .

Serdeczności!


Poród rodzinny By: ustronna (32 komentarzy) 12 grudzień, 2007 - 21:43