Jak ja chcę sobie pospekulowac i pograć to wszczynam dyskusję z moją małżonką, zresztą najlepszą na świecie. I niepotrzebna mi jest do tego giełda.
A zresztą i tu i tam będę płacił, a szanse zarobku są równe zeru. Tyle źe w przypadku strat po spekulacjach z moją małżonką, to przynajmniej rekompensata moźe być miła, co jeśli idzie o giełdę, jest nieprawdopodobne.
Szanowny Panie Stary
Jak ja chcę sobie pospekulowac i pograć to wszczynam dyskusję z moją małżonką, zresztą najlepszą na świecie. I niepotrzebna mi jest do tego giełda.
A zresztą i tu i tam będę płacił, a szanse zarobku są równe zeru. Tyle źe w przypadku strat po spekulacjach z moją małżonką, to przynajmniej rekompensata moźe być miła, co jeśli idzie o giełdę, jest nieprawdopodobne.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 17.01.2008 - 10:31