Panie Stary – a ja dostrzegam pewien dualizm działan. Na wsi gdzie moja matula soltysuje, zamknieto szkole podstawowa, ktorej zreszta moja rodzicielka byla dyrektorem. Powod – brak dzieci. To samo zrobiono z pobliskimi wsiami. Kupiono gimbusy, dzieciaki wozono do szkoly zbiorczej, wszystko zgodne z rachunkiem ekonomicznym. Kadra zostala bez pracy, ale nikt nie protestowal. Faktycznie nie bylo kogo uczyc.
Wszystkie te dzieci trafiaja do pobliskiego miasta. Miasto puchnie, dzieci przybywa, a szkol sie nie otwiera, choc kadra dotychczas uczaca po wsiach siedzi na bezrobociu. Konczy sie to tym, ze dzieci ucza sie na dwie zmiany, lekcje zaczynajac o 13, siedzac w klasach po 35 osob. Czego w ten sposob sie naucza? Niczego dobrego.
co do gornictwa – ja jestem ze slaska, przy piwie sami gornicy przyznaja, ze zwiazki dogaduja sie z zarzadem lud ludzmi z zewnatrz. Np kolo kopalni rosnie halda wegla, rosnie coraz bardziej, wydobycie przekracza popyt. Co robic? Zarzad sie dogaduje ze zwiazkiem, zwiazek robi strajk, ludzie wpadaja w panike i kupuja wegiel, halda znika, strajk wygasa, wszystko dziala.
Jest jeszcze kwestia sprzedazy kopaln – ozwiazkowana kopalnia, przynoszaca straty, na granicy oplacalnosci, w ciaglym strajku. Sprzedaje sie ja jako balast, kupcow jest “jak mrowkow”. I nagle cudowna przemiana – zwiazki nie protestuja, wydobycie kwitnie, gornicy fedruja, wszyscy szczesliwi. tylko kasa trafia do gosci, ktorzy wczesniej zwiazki do zabicia kopalni namowili, a nie do panstwa.
a gornik? to najczesciej prosty, zarobiony chlop. jak mu do glowy wbija, ze sie go okrada, z roboty chce wyrzucic, zabrac to co jego, to bierze transparent, ktorego czesto nie rozumie i idzie na warszawe.
Stary
Panie Stary – a ja dostrzegam pewien dualizm działan. Na wsi gdzie moja matula soltysuje, zamknieto szkole podstawowa, ktorej zreszta moja rodzicielka byla dyrektorem. Powod – brak dzieci. To samo zrobiono z pobliskimi wsiami. Kupiono gimbusy, dzieciaki wozono do szkoly zbiorczej, wszystko zgodne z rachunkiem ekonomicznym. Kadra zostala bez pracy, ale nikt nie protestowal. Faktycznie nie bylo kogo uczyc.
Wszystkie te dzieci trafiaja do pobliskiego miasta. Miasto puchnie, dzieci przybywa, a szkol sie nie otwiera, choc kadra dotychczas uczaca po wsiach siedzi na bezrobociu. Konczy sie to tym, ze dzieci ucza sie na dwie zmiany, lekcje zaczynajac o 13, siedzac w klasach po 35 osob. Czego w ten sposob sie naucza? Niczego dobrego.
co do gornictwa – ja jestem ze slaska, przy piwie sami gornicy przyznaja, ze zwiazki dogaduja sie z zarzadem lud ludzmi z zewnatrz. Np kolo kopalni rosnie halda wegla, rosnie coraz bardziej, wydobycie przekracza popyt. Co robic? Zarzad sie dogaduje ze zwiazkiem, zwiazek robi strajk, ludzie wpadaja w panike i kupuja wegiel, halda znika, strajk wygasa, wszystko dziala.
Griszeq -- 18.01.2008 - 11:09Jest jeszcze kwestia sprzedazy kopaln – ozwiazkowana kopalnia, przynoszaca straty, na granicy oplacalnosci, w ciaglym strajku. Sprzedaje sie ja jako balast, kupcow jest “jak mrowkow”. I nagle cudowna przemiana – zwiazki nie protestuja, wydobycie kwitnie, gornicy fedruja, wszyscy szczesliwi. tylko kasa trafia do gosci, ktorzy wczesniej zwiazki do zabicia kopalni namowili, a nie do panstwa.
a gornik? to najczesciej prosty, zarobiony chlop. jak mu do glowy wbija, ze sie go okrada, z roboty chce wyrzucic, zabrac to co jego, to bierze transparent, ktorego czesto nie rozumie i idzie na warszawe.