Studia kończą fachowcy. Ale w szkolnictwie pęta się jeszcze cała rzesza ludzi, który pokończyli jakieś kursa studiopodobne. Sam widywałem nauczycielki geografii, które zaocznie studiowały swój przedmiot, na uniwersytecie, z tradycjami, i dostawały tematy prac dyplomowych z… geologii. Przychodziły tedy do miejscowych bonzów z pytaniem ktoby mógł i tak przez nich trafiały do mnie, jako dostarczyciela materiałów. Poziom tych poczciwych skądinąd osób był rozpaczliwy. Ale staż, magisterium za cierpliwość i oddanie pracy, z której zarówno one jak i promotor nic nie rozumiały.
Powszedniość.
Szeryf
Studia kończą fachowcy. Ale w szkolnictwie pęta się jeszcze cała rzesza ludzi, który pokończyli jakieś kursa studiopodobne. Sam widywałem nauczycielki geografii, które zaocznie studiowały swój przedmiot, na uniwersytecie, z tradycjami, i dostawały tematy prac dyplomowych z… geologii. Przychodziły tedy do miejscowych bonzów z pytaniem ktoby mógł i tak przez nich trafiały do mnie, jako dostarczyciela materiałów. Poziom tych poczciwych skądinąd osób był rozpaczliwy. Ale staż, magisterium za cierpliwość i oddanie pracy, z której zarówno one jak i promotor nic nie rozumiały.
Stary -- 19.01.2008 - 11:10Powszedniość.