Moim konikiem nie jest PiS. Moim przekonaniem jest konieczność zachowania konsekwencji. Konsekwencji w drodze odchodzenia od zacofanie i obskurantyzmu. Przede wszystkim od biedy.
Mamy więc zbudować państwo, w którym nie bogactwo się jako zarzut traktuje a ubóstwo jako dowód bierności. Zatem nie nędzarza mamy kosztem bogatych wspierać a nędzarzowi dać możliwość zarobkowania. W tym celu musimy zrobić teraz to, co zrobiły wszystkie gospodarki będące w naszej sytuacji – zliberalizować się. Oddać wolność obywatelowi. Tym zaś, którzy nie są w stanie sami się utrzymać muszą pomóc samorządy, ze swoich środków, swoimi metodami. W sposób zdecentralizowany i przy pomocy organizacji pozarządowych. Tylko wtedy, kiedy nędzarze rzeczywiście są bezradni.
Aby to osiągnąć nie możemy wmawiać ubogim, że są lepsi bo…. są Polakami, nieżydami, nieeuropejczykami, niezłodziejami. Nie możemy ich oszukiwac dla pozyskanie ich głosów. Dla kupienia ich głosów. Musimy im dać szansę. Nie będą jej wtedy szukać za granicą. A nam dostarczą poparcie nie za jałmużnę a za sprawne zarządzanie.
Aby dalej być konsekwentnym nie możemy się pchać w łapy Moskwy. Nie tylko dlatego, że jest to wbrew naszej odwiecznej tradycji (przypominam chociażby powstania i rewolucje ostatnich dwustu pięćdziesięciu lat) ale także i dlatego, że Rosja jest krajem zacofanym, nieudolnie naśladującym przodujący w świecie od pół tysiąclecia Zachód. Zachód, do którego my należymy.
Reasumując, aby spełnić te postulaty musimy się wyrzec ciągot etatystycznych i endeckich. Niezależnie od tego, jak są opakowane. Nawet jeżeli się nazywają walkę z układem, lustracją, weryfikacją czy inną ubecją. Nawet jak się nazywają PiSem i udają “Solidarność”.
Trzymajcie się kochani. Lecę dalej. Mam nadzieję, że Was trochę pobudziłem i już się z góry cieszę na to co w odpowiedzi wymyślicie.
Bo na to, że się poddacie nie liczę zupełnie. Z tej samejśmy gliny.
Yassa
Moim konikiem nie jest PiS. Moim przekonaniem jest konieczność zachowania konsekwencji. Konsekwencji w drodze odchodzenia od zacofanie i obskurantyzmu. Przede wszystkim od biedy.
Mamy więc zbudować państwo, w którym nie bogactwo się jako zarzut traktuje a ubóstwo jako dowód bierności. Zatem nie nędzarza mamy kosztem bogatych wspierać a nędzarzowi dać możliwość zarobkowania. W tym celu musimy zrobić teraz to, co zrobiły wszystkie gospodarki będące w naszej sytuacji – zliberalizować się. Oddać wolność obywatelowi. Tym zaś, którzy nie są w stanie sami się utrzymać muszą pomóc samorządy, ze swoich środków, swoimi metodami. W sposób zdecentralizowany i przy pomocy organizacji pozarządowych. Tylko wtedy, kiedy nędzarze rzeczywiście są bezradni.
Aby to osiągnąć nie możemy wmawiać ubogim, że są lepsi bo…. są Polakami, nieżydami, nieeuropejczykami, niezłodziejami. Nie możemy ich oszukiwac dla pozyskanie ich głosów. Dla kupienia ich głosów. Musimy im dać szansę. Nie będą jej wtedy szukać za granicą. A nam dostarczą poparcie nie za jałmużnę a za sprawne zarządzanie.
Aby dalej być konsekwentnym nie możemy się pchać w łapy Moskwy. Nie tylko dlatego, że jest to wbrew naszej odwiecznej tradycji (przypominam chociażby powstania i rewolucje ostatnich dwustu pięćdziesięciu lat) ale także i dlatego, że Rosja jest krajem zacofanym, nieudolnie naśladującym przodujący w świecie od pół tysiąclecia Zachód. Zachód, do którego my należymy.
Reasumując, aby spełnić te postulaty musimy się wyrzec ciągot etatystycznych i endeckich. Niezależnie od tego, jak są opakowane. Nawet jeżeli się nazywają walkę z układem, lustracją, weryfikacją czy inną ubecją. Nawet jak się nazywają PiSem i udają “Solidarność”.
Trzymajcie się kochani. Lecę dalej. Mam nadzieję, że Was trochę pobudziłem i już się z góry cieszę na to co w odpowiedzi wymyślicie.
Stary -- 21.01.2008 - 15:02Bo na to, że się poddacie nie liczę zupełnie. Z tej samejśmy gliny.