Dobrze, że rzecz całą wytłumaczyłeś. Teraz, to przynajmniej wiem, że to Marsjanie byli, bom myślała, że to pan Lorenzo, tak się na drabinie wiercił i kończynami wymachiwał z emocji wielkich, że mnie na klepisko zrzucił. Co się chciałam podnieść na poziom człekowi przynależniony, to ktoś mnie przydeptywał kartkę przed oczy podstawiając z napisem: waiting… .
Kurde! Teraz dopiero cokolwiek zobaczyć mogę. Gnaty bolą...
Od Grzesia pożyczę i powiem: Nie bawiem siem tak. :(
A może pan Lorenzo z nimi w zmowie?!
Sergiuszu
Dobrze, że rzecz całą wytłumaczyłeś. Teraz, to przynajmniej wiem, że to Marsjanie byli, bom myślała, że to pan Lorenzo, tak się na drabinie wiercił i kończynami wymachiwał z emocji wielkich, że mnie na klepisko zrzucił. Co się chciałam podnieść na poziom człekowi przynależniony, to ktoś mnie przydeptywał kartkę przed oczy podstawiając z napisem: waiting… .
Magia -- 30.01.2008 - 07:35Kurde! Teraz dopiero cokolwiek zobaczyć mogę. Gnaty bolą...
Od Grzesia pożyczę i powiem: Nie bawiem siem tak. :(
A może pan Lorenzo z nimi w zmowie?!