Popełniłem pewną niezręczność a jednocześnie zbrodnię intelektualną. Założyłem bowiem wariant (to wynika z obserwacji blogów) bardziej intensywnej dyskusji (naiwność a jednocześnie mój narcyzm i megalomania?), a co się z tym wiąże podpowiedziałem pewne tropy (vide: Niesiołowski i JKM) nie będące de facto ogniskiem mego zainteresowania w tym wpisie. I to jest zbrodnia. Zbrodnia naiwności intelektualnej, że ludzie dadzą się wmanewrować w byty niewymienne, polityczne, a nie w Darwina, co z tytułu nawet wynika, a może przede wszystkim…
Moje stare: Czy można wyjaśnić całe bogactwo świata — fauny i flory — bez odwoływania się do Biblii i religii? Czy można żyć ze świadomością, że Bóg nie jest sprawcą ładu i porządku na świecie? (A tak właściwie nie moje, a cudze, tyle, że zgubiłem cudzysłów.).
Wyrus: – Wyjaśniając bogactwo świata nie musimy odwoływać się do Biblii i religii. Tyle, że nie damy rady owego bogactwa wyjaśnić, z Biblią czy bez. A żyć ze świadomością tego, że Bóg nie jest Sprawcą oczywiście można. Tyle, że być może raczej chodzi o żyć z przypuszczeniem niż o żyć ze świadomością.
AK: – Triobriandczyk Malinowskiego odwoła się do swojej magii, Zulus Margared Mead do swojego wyobrażenia Wszechświata (notabene bardzo nieodległego…), chrześcijanin do Biblii, ateista być może do teorii Oparina. Ile wyobrażeń, tylu Sprawców. I bezwzględnie świadomość. Twarda marksowska!
***
Moje stare: – Biblia mówi, że każdy z osobna gatunek żyjący na Ziemi został stworzony przez Boga w formie doskonałej — przystosowanej do warunków, w których żyje. Zdaniem Darwina jest zdecydowanie inaczej…
Wyrus: – Popraw ten akapit. Co zdaniem Darwina jest inaczej? Jeżeli założymy, że Biblia mówi, iż każdy z osobna gatunek żyjący na Ziemi został stworzony przez Boga w formie doskonałej, to zdaniem Darwina nie jest inaczej, zdaniem Darwina jest właśnie tak, że Biblia tak mówi.
AK: – Akapit zdecydowanie nie. „Forma doskonała” jest niezbyt zręczna. Z dwóch powodów. Zakłada niejako, że ewolucja to wartość stała, wartość która dobiła do mety, a Darwin mówi o rozwoju, o zmienności gatunków.
Wyrus: – W kwestii tego, co Biblia mówi. Kłopot mamy już na samym początku, bo w Księdze Rodzaju są dwa opisy stworzenia świata, pochodzące z różnych tradycji. Z ciekawością poczytam Komentatorów piszących na temat tego, co mówi Biblia :-)
AK: – Fakt, jest jeszcze kilkadziesiąt innych, nie katolickich prób związanych z pokazaniem prapoczątku, ale, na Zeusa, czy te dwa opisy mówią o różnicach jakościowych form ludzkich i zwierzęcych, bo zapomniałem a szukać mi się w Wikipedii nie chce…? Też chętnie innych poczytam…
***
Wyrus: – Powtórzę to, co napisałem wczoraj. Galileusz stwierdził, iż Biblia mówi o tym, jak dostać się do nieba, a nie o tym, jak niebo się obraca. I dodam słowa Leona Ledermana, który w Boskiej cząstce pojechał tak:
Kiedy czytasz lub słyszysz coś na temat narodzin wszechświata, bądź pewny, drogi Czytelniku, że autor zmyśla.
A Kitty Ferguson w Ogniu w równaniach dołożyła do pieca:
Jeśli pierwszy rozdział Księgi Rodzaju jest fikcją literacką, to to samo można powiedzieć o rozdziale ósmym “Krótkiej historii czasu”.
AK: – Mów więcej sobą, bo na tym etapie dyskusji, tak mi się wydaje, wprowadzasz ponadnormatywne byty. Naostrz brzytwę. Okckhama nawet.
Wyrusie!
Popełniłem pewną niezręczność a jednocześnie zbrodnię intelektualną. Założyłem bowiem wariant (to wynika z obserwacji blogów) bardziej intensywnej dyskusji (naiwność a jednocześnie mój narcyzm i megalomania?), a co się z tym wiąże podpowiedziałem pewne tropy (vide: Niesiołowski i JKM) nie będące de facto ogniskiem mego zainteresowania w tym wpisie. I to jest zbrodnia. Zbrodnia naiwności intelektualnej, że ludzie dadzą się wmanewrować w byty niewymienne, polityczne, a nie w Darwina, co z tytułu nawet wynika, a może przede wszystkim…
Moje stare: Czy można wyjaśnić całe bogactwo świata — fauny i flory — bez odwoływania się do Biblii i religii? Czy można żyć ze świadomością, że Bóg nie jest sprawcą ładu i porządku na świecie? (A tak właściwie nie moje, a cudze, tyle, że zgubiłem cudzysłów.).
Wyrus: – Wyjaśniając bogactwo świata nie musimy odwoływać się do Biblii i religii. Tyle, że nie damy rady owego bogactwa wyjaśnić, z Biblią czy bez. A żyć ze świadomością tego, że Bóg nie jest Sprawcą oczywiście można. Tyle, że być może raczej chodzi o żyć z przypuszczeniem niż o żyć ze świadomością.
AK: – Triobriandczyk Malinowskiego odwoła się do swojej magii, Zulus Margared Mead do swojego wyobrażenia Wszechświata (notabene bardzo nieodległego…), chrześcijanin do Biblii, ateista być może do teorii Oparina. Ile wyobrażeń, tylu Sprawców. I bezwzględnie świadomość. Twarda marksowska!
***
Moje stare: – Biblia mówi, że każdy z osobna gatunek żyjący na Ziemi został stworzony przez Boga w formie doskonałej — przystosowanej do warunków, w których żyje. Zdaniem Darwina jest zdecydowanie inaczej…
Wyrus: – Popraw ten akapit. Co zdaniem Darwina jest inaczej? Jeżeli założymy, że Biblia mówi, iż każdy z osobna gatunek żyjący na Ziemi został stworzony przez Boga w formie doskonałej, to zdaniem Darwina nie jest inaczej, zdaniem Darwina jest właśnie tak, że Biblia tak mówi.
AK: – Akapit zdecydowanie nie. „Forma doskonała” jest niezbyt zręczna. Z dwóch powodów. Zakłada niejako, że ewolucja to wartość stała, wartość która dobiła do mety, a Darwin mówi o rozwoju, o zmienności gatunków.
Wyrus: – W kwestii tego, co Biblia mówi. Kłopot mamy już na samym początku, bo w Księdze Rodzaju są dwa opisy stworzenia świata, pochodzące z różnych tradycji. Z ciekawością poczytam Komentatorów piszących na temat tego, co mówi Biblia :-)
AK: – Fakt, jest jeszcze kilkadziesiąt innych, nie katolickich prób związanych z pokazaniem prapoczątku, ale, na Zeusa, czy te dwa opisy mówią o różnicach jakościowych form ludzkich i zwierzęcych, bo zapomniałem a szukać mi się w Wikipedii nie chce…? Też chętnie innych poczytam…
***
Wyrus: – Powtórzę to, co napisałem wczoraj. Galileusz stwierdził, iż Biblia mówi o tym, jak dostać się do nieba, a nie o tym, jak niebo się obraca. I dodam słowa Leona Ledermana, który w Boskiej cząstce pojechał tak:
Kiedy czytasz lub słyszysz coś na temat narodzin wszechświata, bądź pewny, drogi Czytelniku, że autor zmyśla.
A Kitty Ferguson w Ogniu w równaniach dołożyła do pieca:
Jeśli pierwszy rozdział Księgi Rodzaju jest fikcją literacką, to to samo można powiedzieć o rozdziale ósmym “Krótkiej historii czasu”.
AK: – Mów więcej sobą, bo na tym etapie dyskusji, tak mi się wydaje, wprowadzasz ponadnormatywne byty. Naostrz brzytwę. Okckhama nawet.
Pozdrawiam…
Andrzej F. Kleina -- 06.02.2008 - 19:35