podzielając Pański pogląd w niedzielny wieczór oglądnę sobie jakiś film, może nawet rosyjski.
Obstaję za Igłą, ale sam spór mnie nie podnieca.
Nie widzę możliwości, aby ktokolwiek mnie przekonał, że opcja euroazjatycka, pansłowiańska, czy jak ją zwał, niesie dla Polski cokolwiek dobrego.
Jakby pojedynek nie wyglądał, ja i tak krzyknę, że Igła wygrał...
Ale ja nie jestem obiektywny kibic.
Po pierwsze dlatego, że w mojej rodzinie nikt nie zginął z rąk niemieckich. A pamięć o pieleniu tundry, kazachskim kołchozie, cmentarzu w Uzbekistanie i innych takich, ciągle trwa…
Po drugie dlatego, że wątek rosyjski jest podstawowy dla mnie zawodowo (choć nie jedyny). Jeśli to mi nie zmieniło oglądu spraw, to nic już nie zmieni.
A jakby Pan Igła potrzebował książkowego wsparcia, to by wiedział, gdzie pytać.
Panie Maxie,
podzielając Pański pogląd w niedzielny wieczór oglądnę sobie jakiś film, może nawet rosyjski.
Obstaję za Igłą, ale sam spór mnie nie podnieca.
Nie widzę możliwości, aby ktokolwiek mnie przekonał, że opcja euroazjatycka, pansłowiańska, czy jak ją zwał, niesie dla Polski cokolwiek dobrego.
Jakby pojedynek nie wyglądał, ja i tak krzyknę, że Igła wygrał...
Ale ja nie jestem obiektywny kibic.
Po pierwsze dlatego, że w mojej rodzinie nikt nie zginął z rąk niemieckich. A pamięć o pieleniu tundry, kazachskim kołchozie, cmentarzu w Uzbekistanie i innych takich, ciągle trwa…
Po drugie dlatego, że wątek rosyjski jest podstawowy dla mnie zawodowo (choć nie jedyny). Jeśli to mi nie zmieniło oglądu spraw, to nic już nie zmieni.
A jakby Pan Igła potrzebował książkowego wsparcia, to by wiedział, gdzie pytać.
Myślę, że da sobie radę.
yayco -- 08.02.2008 - 16:58