Chodzi o robienie drobiazgowego dochodzenia w sytuacji, która powinna być jasna, dlatego właśnie, że jest w wojsku. Jeżeliby żołnierze samodzielnie, ze strachu otworzyli ogień, to daliby świadectwo swojej całkowitej niekompetencji. Zemsta w wojsku w grę nie wchodzi, może być ogień wzajemny, odpowiedź na ostrzał.
Jeżeli cywile, w dodatku o szwejkowskim raczej wizerunku, mieliby przy okazji klepać tu swoją brochę, to rzecz się kwalifikuje do najżywszego potępienia.
Griszeq
Tu nie chodzi o zamiatanie pod dywan.
Chodzi o robienie drobiazgowego dochodzenia w sytuacji, która powinna być jasna, dlatego właśnie, że jest w wojsku. Jeżeliby żołnierze samodzielnie, ze strachu otworzyli ogień, to daliby świadectwo swojej całkowitej niekompetencji. Zemsta w wojsku w grę nie wchodzi, może być ogień wzajemny, odpowiedź na ostrzał.
Jeżeli cywile, w dodatku o szwejkowskim raczej wizerunku, mieliby przy okazji klepać tu swoją brochę, to rzecz się kwalifikuje do najżywszego potępienia.
Stary -- 13.02.2008 - 10:00