I szans żadnych nie mam głową w jakikolwiek żyrandol uderzyć. Najmniejszych.
Natomiast chyba rzeczywiście będę ostrożniejsza, bo i Pan i Pan Max jakieś groźne macie przygody z nieszczęsnymi żyrandolami. Uspokaja mnie myśl, że wynika to ze słusznej postury.
Panie Lorenzo
Ja i przenośnia? W żadnym razie, niestety.
I szans żadnych nie mam głową w jakikolwiek żyrandol uderzyć. Najmniejszych.
Natomiast chyba rzeczywiście będę ostrożniejsza, bo i Pan i Pan Max jakieś groźne macie przygody z nieszczęsnymi żyrandolami. Uspokaja mnie myśl, że wynika to ze słusznej postury.
I ja pozdrawiam, jak najbardziej świetliście
Gretchen -- 13.02.2008 - 22:04