Byłem dłużej na Śląsku 3 lata temu. We Wrocławiu, Dzierżoniowie, Srebrnej Górze, przejazdem w kilku miasteczkach.
O ile Wrocław żyje już “świeżym powietrzem” to prowincja w większości nadal zrujnowane, poniemieckie kamieniczki, często perełki upstrzone jakimiś płytkami łazienkowymi albo dobudowanymi chlewkami, po peerelowskie szare pudła bloków, zrujnowane nieczynne linie kolejowe i mały przemysł, ruiny geesów.
Tak samo zresztą jest na Mazurach czy Pomorzu.
To nie zarzut, tylko że teraz po 2 pokoleniach widać nadal różnicę cywilizacyjną i ile jest jeszcze do odrobienia.
A puenta Autora jak najbardziej mi odpowiada, uczmy się od lepszych.
Igła
Ostatnio
Byłem dłużej na Śląsku 3 lata temu. We Wrocławiu, Dzierżoniowie, Srebrnej Górze, przejazdem w kilku miasteczkach.
Igła -- 17.02.2008 - 16:29O ile Wrocław żyje już “świeżym powietrzem” to prowincja w większości nadal zrujnowane, poniemieckie kamieniczki, często perełki upstrzone jakimiś płytkami łazienkowymi albo dobudowanymi chlewkami, po peerelowskie szare pudła bloków, zrujnowane nieczynne linie kolejowe i mały przemysł, ruiny geesów.
Tak samo zresztą jest na Mazurach czy Pomorzu.
To nie zarzut, tylko że teraz po 2 pokoleniach widać nadal różnicę cywilizacyjną i ile jest jeszcze do odrobienia.
A puenta Autora jak najbardziej mi odpowiada, uczmy się od lepszych.
Igła