z bliska pionierskie lata Dolnego Śląska. Cyganów wraz z końmi i wozami taborowymi zasiedlających zabytkowe kamieniczki, które rychło ulegały pożarom. Rozkopywane ustawicznie chodniki dla załatania przebić w kablach energetycznych, moczonych opadową wodą nie odpływającą ustawicznie zatkaną kanalizacją burzową. Potem tylko z grubsza zakopywane.
I gazowe latarnie, urokliwe zaułki, pełen zachwycającej urody krajobraz.
Potem wolne rozpadanie sie tych cudeniek i zastępowanie ich chamską płytą. Ale ja wówczas już byłem w Krakowie. I tam oglądałem dewastację, mniej intensywną ale też wielce skuteczną. Na wakacje tylko na Śląsk wracając gorzkniałem.
Oglądałem
z bliska pionierskie lata Dolnego Śląska. Cyganów wraz z końmi i wozami taborowymi zasiedlających zabytkowe kamieniczki, które rychło ulegały pożarom. Rozkopywane ustawicznie chodniki dla załatania przebić w kablach energetycznych, moczonych opadową wodą nie odpływającą ustawicznie zatkaną kanalizacją burzową. Potem tylko z grubsza zakopywane.
Stary -- 18.02.2008 - 11:11I gazowe latarnie, urokliwe zaułki, pełen zachwycającej urody krajobraz.
Potem wolne rozpadanie sie tych cudeniek i zastępowanie ich chamską płytą. Ale ja wówczas już byłem w Krakowie. I tam oglądałem dewastację, mniej intensywną ale też wielce skuteczną. Na wakacje tylko na Śląsk wracając gorzkniałem.