Kapitał na ogół omija te śląskie miasteczka. Prywatnym nie starcza pieniędzy, bo niby skąd. Tak, wiele budynków, obiektów jest w stanie nie najlepszym. Są to ruiny budowlane, w których jednak na ogół się jeszcze mieszka, żyje i jakoś trwa, mimo fatalnego ich stanu. Proszę jednak wziąć pod uwagę, że po wojnie były to nie tyle budowlane, co całkowite i rzeczywiste ruiny, wypalone ściany, całe centra miast zniszcone fizycznie do fundamentów. Tego obecnie już nie ma. Myślę jednak, że Śląsk stale ma przed sobą przyszłość gospodarczą i ekonomiczną, turystyczną i cywilizacyjną. Wczoraj byłem w Opolu, to całkiem inne miasto niż jeszcze 20 – 30 lat temu. Odbudowane, oświetlone, z dobra komunikacja autobusową i kolejową. Zadbane ulice, kamienice, budynki władz samorządowych i pąństwowych tchną całkiem nowoczesnym stylem odbudowy, rewaloryzacji i rekonstrukcji całego miasta, które niczym nie ustepuje swoim zachodnim partnerom.
Zrujnowane kamieniczki
Kapitał na ogół omija te śląskie miasteczka. Prywatnym nie starcza pieniędzy, bo niby skąd. Tak, wiele budynków, obiektów jest w stanie nie najlepszym. Są to ruiny budowlane, w których jednak na ogół się jeszcze mieszka, żyje i jakoś trwa, mimo fatalnego ich stanu. Proszę jednak wziąć pod uwagę, że po wojnie były to nie tyle budowlane, co całkowite i rzeczywiste ruiny, wypalone ściany, całe centra miast zniszcone fizycznie do fundamentów. Tego obecnie już nie ma. Myślę jednak, że Śląsk stale ma przed sobą przyszłość gospodarczą i ekonomiczną, turystyczną i cywilizacyjną. Wczoraj byłem w Opolu, to całkiem inne miasto niż jeszcze 20 – 30 lat temu. Odbudowane, oświetlone, z dobra komunikacja autobusową i kolejową. Zadbane ulice, kamienice, budynki władz samorządowych i pąństwowych tchną całkiem nowoczesnym stylem odbudowy, rewaloryzacji i rekonstrukcji całego miasta, które niczym nie ustepuje swoim zachodnim partnerom.
Podróżny -- 17.02.2008 - 19:50