odnoszę wrażenie, że prawdziwe me intencje odkrywane były z czasem :-)
Szanowny Panie Zenku – proszę się uśmiechnąć. Ja wiem, że jak sie o 6 rano czyta coś takiego, to można ironi nie wyłapać :-)
Tu nikt nikogo nie wytyka palcami,za taką,czy inną przynależność.I lepiej niech tak zostanie.Niech tutaj króluje zdrowy rozsądek i chęć porozumienia.
Panie Zenku – i dlatego też piszę tutaj, a nie na salonie :-)
Jacek Jarecki – to Igła też? ;-)
A tak w ogóle Panie Jacku, to nieładnie tak od razu nickami rzucać. No i jak ma się teraz Igła, czy Yayco bronić?
Kriskul – ano kawa, dobra rzecz :)
Grześ – no właśnie. Jakoś na Salonie nie padają żadne kontrargumenty, jak się Artura, Ufkę czy Wyrusa poda.
Stąd to moje rozbawienie, a że u mnie pora była poźniejsza a i po kawie i kubku zielonej herbaty (takiej liściastej-którą się po chińsku dyskretnie wypluwa z powrotem do kubka, jak między zęby wejdzie) byłem, to i wpis taki popełniłem.
Marek Olżyński – Panie Marku, o cyklistach? A po co to komu?
Yayco – pogratulować żonie roweru! ;-)
Pani Magio – ano o Pani to już wszystko wiem. Zdradziła się Pani tym krabami, nie ma co mówić ;-)
Panie Docencie – filmik mi się niestety nie otwiera.
I proszę bardziej na luzie – po co od razu rzucać ‘przydupasami’?
Pan Lorenzo – to, że będę miał przerąbane – tego jeszcze nie wiedziałem, jak wyjeżdżałem do Chin. No ale wtedy jeszcze nie było Salonu (chyba) :-)
Odpowiedzi
odnoszę wrażenie, że prawdziwe me intencje odkrywane były z czasem :-)
Szanowny Panie Zenku – proszę się uśmiechnąć. Ja wiem, że jak sie o 6 rano czyta coś takiego, to można ironi nie wyłapać :-)
Tu nikt nikogo nie wytyka palcami,za taką,czy inną przynależność.I lepiej niech tak zostanie.Niech tutaj króluje zdrowy rozsądek i chęć porozumienia.
Panie Zenku – i dlatego też piszę tutaj, a nie na salonie :-)
Jacek Jarecki – to Igła też? ;-)
A tak w ogóle Panie Jacku, to nieładnie tak od razu nickami rzucać. No i jak ma się teraz Igła, czy Yayco bronić?
Kriskul – ano kawa, dobra rzecz :)
Grześ – no właśnie. Jakoś na Salonie nie padają żadne kontrargumenty, jak się Artura, Ufkę czy Wyrusa poda.
Stąd to moje rozbawienie, a że u mnie pora była poźniejsza a i po kawie i kubku zielonej herbaty (takiej liściastej-którą się po chińsku dyskretnie wypluwa z powrotem do kubka, jak między zęby wejdzie) byłem, to i wpis taki popełniłem.
Marek Olżyński – Panie Marku, o cyklistach? A po co to komu?
Yayco – pogratulować żonie roweru! ;-)
Pani Magio – ano o Pani to już wszystko wiem. Zdradziła się Pani tym krabami, nie ma co mówić ;-)
Panie Docencie – filmik mi się niestety nie otwiera.
I proszę bardziej na luzie – po co od razu rzucać ‘przydupasami’?
Pan Lorenzo – to, że będę miał przerąbane – tego jeszcze nie wiedziałem, jak wyjeżdżałem do Chin. No ale wtedy jeszcze nie było Salonu (chyba) :-)
Pozdrawiam,
Zapiski z Państwa Środka -- 29.02.2008 - 11:45Wojtek