Jestem w pracy, nie wiem, czy znajdę dziś iweczorem czas, by Twój długi tekst przeczytać i odpowiedzieć. Na razie więc, krótko, po porzrzuceniu kilku akapitów, odnoszę się nie tyle do tej wypowiedzi ile raczej do trendu w jakim się ona mieści.
Gdy Maryla, czy RRK piszą o wartościach, zasadach, patriotyzmie, obronie ojczyzny przed zagrożeniami, przeciwstawianiu się złu — brzmi to pięknie. I nie sposób się nie zgodzić. Tyle, że w praktyce te idee są jedynie pałą w politycznej walce, jak napisała RRK, na śmierć i życie.
Jeśli partyjny patriotyzm nie jest patriotyzmem — brak go i peowiakom i pisowczykom.
Jeszcze raz tylko powiem: zatrollowałeś u RRK, i słusznie dostałeś bana. Trolling polegał nie tyle na prowokacyjnej zaczepce, co na jej wielokrotnym powtarzaniu i kolejnych komentarzach po tym, gdy zoastałeś wyproszony. A zostałeś i to wyproszenie nadal tam widnieje.
Może masz własną definicję trollingu, ale jak już gdzieś powiedziałem, trudno się porozumieć z kimś, kto mówi własnym odrębnym językiem. Może potrzebujesz tłumacza.
A że przy okazji oberwałeś “po religii” to już pewna specyfika miejsca.
Dostałeś wet za wet.
Poldku
Jestem w pracy, nie wiem, czy znajdę dziś iweczorem czas, by Twój długi tekst przeczytać i odpowiedzieć. Na razie więc, krótko, po porzrzuceniu kilku akapitów, odnoszę się nie tyle do tej wypowiedzi ile raczej do trendu w jakim się ona mieści.
Gdy Maryla, czy RRK piszą o wartościach, zasadach, patriotyzmie, obronie ojczyzny przed zagrożeniami, przeciwstawianiu się złu — brzmi to pięknie. I nie sposób się nie zgodzić. Tyle, że w praktyce te idee są jedynie pałą w politycznej walce, jak napisała RRK, na śmierć i życie.
Jeśli partyjny patriotyzm nie jest patriotyzmem — brak go i peowiakom i pisowczykom.
Jeszcze raz tylko powiem: zatrollowałeś u RRK, i słusznie dostałeś bana. Trolling polegał nie tyle na prowokacyjnej zaczepce, co na jej wielokrotnym powtarzaniu i kolejnych komentarzach po tym, gdy zoastałeś wyproszony. A zostałeś i to wyproszenie nadal tam widnieje.
Może masz własną definicję trollingu, ale jak już gdzieś powiedziałem, trudno się porozumieć z kimś, kto mówi własnym odrębnym językiem. Może potrzebujesz tłumacza.
A że przy okazji oberwałeś “po religii” to już pewna specyfika miejsca.
odys -- 10.03.2008 - 11:34Dostałeś wet za wet.