to jest raczej nieporównywalne, znaczy palestynczyków i Tybetańczyków sytuacja.
Izrael po pierwsze nie ma pozycji takiej jak Chiny na świecie i łatwiej np. USA wywrzeć wpływ na jego politykę.
Palestyńczycy i izraelczycy-też nie ma jednoznacznej styuacji, że jedni są agresorami, drudzy ofiarami, w przypadku Chin i Tybetu jest.
itd.
Tybetańczycy nie mieli nigdy takiej szansy jak Palestynczycy dlatego nie mogli jej zmarnować.
Mad, ale
to jest raczej nieporównywalne, znaczy palestynczyków i Tybetańczyków sytuacja.
Izrael po pierwsze nie ma pozycji takiej jak Chiny na świecie i łatwiej np. USA wywrzeć wpływ na jego politykę.
Palestyńczycy i izraelczycy-też nie ma jednoznacznej styuacji, że jedni są agresorami, drudzy ofiarami, w przypadku Chin i Tybetu jest.
itd.
Tybetańczycy nie mieli nigdy takiej szansy jak Palestynczycy dlatego nie mogli jej zmarnować.
Pzdr
grześ -- 21.03.2008 - 22:42