Kwestia Tybetu była opisywana wielokrotnie w ostatnich dniach. Sformułowano wiele konkluzji, tez, opinii, wszystkie jednoznacznie potępiające działania państwa Chińskiego. Wygłoszono wiele apeli o bojkot Igrzysk Olimpijskich i realną reakcje rządów państw cywilizacji zachodniej i co?
Nic, nic się nie stanie. Absolutne i ostateczne nic. Noty i oficjalne stanowiska przyniosą chwilowe zakłócenie wyrzutów sumienia, które w krótkim okresie czasu ewoluują w mgliste wyobrażenie niesprawiedliwości uzewnętrzniane hasłem: Wolność dla Tybetu, w formie naszywki lub obrazka wklejonego na stronie internetowej. Mechanizm ów już mamy przetrenowany na Czeczenii, teraz tylko powtórzymy doskonale znane schematy. Manifestacje solidarności, absencja na uroczystości inaugurującej Olimpiadę, nie przyjęcie medalu nic nie zmienią. Żadne z państw nie zerwie stosunków dyplomatycznych, nie zaniecha handlu z Chinami.
Przedświąteczny wpis powinien być optymistyczny, w końcu niedługo Chrystus pokona śmierć. W kontekście dramatu Tybetu trudno się jednak uwolnić od pesymizmu, ale spróbuję. Nie wierzę by przyszłość Tybetu miała być inna niż przyszłość Czeczenii, ale mam nadzieję, że eksterminacja będzie przebiegać wolniej niż na Kaukazie. Kiedy w końcu państwo rosyjskie wymorduje do końca Czeczenów, a państwo chińskie Tybetańczyków będziemy mieć spokój. Wówczas będziemy mieć w końcu spokojne Święta, niezakłócone myślami o narodach, które kiedyś istniały, ale okazały się być globalnymi pomyłkami bez egzystencjalnego uzasadnienia.
Kwestia Czeczenii i Tybetu pokazuje doskonale, iż jesteśmy małymi stworzeniami – nie wyłączając siebie – żerującymi na tych wymordowanych dla egoistycznego poruszenia i poczucia, iż jesteśmy po właściwej stronie konfliktu, przynajmniej tak nam się wydaje. Brak właściwej reakcji powoduje jednak, iż stoimy po stronie Chin. Nie starajmy się nawet przy świątecznych stołach dyskutować o niedoli uwierających Nan naszych oczach narodów, nie psujmy atmosfery. Nie wypada po rezurekcji epatować trupami.
Wesołych Świąt.
komentarze
zestawiając Czeczenię i Tybet
warto wziąć poprawkę na to, że Tybetańczycy nigdy nikogo nie porywali, tudzież nie robili najazdów na szkoły, szpitale, teatry … taka drobna uwaga
“Kto nie pije wódki, ten jest gruby i malutki”
Docent Stopczyk -- 21.03.2008 - 15:42Eh, ano napisałem coś w sumie
podobnego, zajrzyj do mnie…
A i Tybet i czeczenia nie są wyjątkami, jest mnóstwo narodów przesladowanych,grup etnicznych czy religijnych które nikogo nic nie obchodzą.
Pzdr
grześ -- 21.03.2008 - 20:41Rozmumie!
Piękny tekst, choć bardzo smutny! Ja jednak będę pamiętał o Czeczenach, Tybetańczykach, Kurdach, Baskach…
Pozdrawiam i życzę Panu aby okazało się, że myli się Pan co do przyszłości Czeczenii i Tybetu. Mam nadzieję, że dożyjemy czsów, gdy Rzeczpospolita (bez trupa unii europejskiej) nawiąże stosunki dyplomatyczne z Czeczenią i Tybetem, a także innymi państwami wolnych ludzi…
Jerzy Maciejowski -- 21.03.2008 - 21:43Jerzy Maciejowski
z tymi Baskami to dałeś do pieca …. tak ich tam teraz gnębią w Hiszpanii że aż wióry lecą ... pasują do zestawu jak kwiatek do kożucha
“Kto nie pije wódki, ten jest gruby i malutki”
Docent Stopczyk -- 21.03.2008 - 21:50rozumie
podzielam Twoje mocne i prawdziwe spostrzeżenia. thx
max -- 21.03.2008 - 21:54Prezes , Traktor, Redaktor
a powiem tak:
Tybetańczycy swoją formą protestu przekreślili dotychczasową swoją filozofię, swojego Dalaj Lamę.
Przekreślili wszystko.
A to wiąże się ze zdefiniowaniem kompletnie na nowo filozofii życiowej, narodowej, państwowej. I nowych metod politycznych w dochodzeniu do wyzwolenia.
Zwróciliście na to uwagę?
Human Bazooka
Mad Dog -- 21.03.2008 - 22:04Mad rozwiń
bo z tego co wiadomo to chińska prowokacja była
max -- 21.03.2008 - 22:06Prezes , Traktor, Redaktor
Max
Z tego, co wiadomo, czy faktycznie była?
Human Bazooka
Mad Dog -- 21.03.2008 - 22:14Mad
dlaczego przekreślili? Tybetańczycy zbrojnie walczyli od samego początku chińskiej okupacji, a na pewno od momentu złamania przez ChRL 14 punktowej ugody.
w społeczeństwie tybetańskim, a szczególnie wśród młodych ludzi, autorytet Dalajlamy nie jest już tak oczywisty jak jeszcze kilkanaście lat temu. on sam doskonale zdaje sobie z tego sprawę bo to jest mądry człowiek. zresztą poniekąd to też jego “zasługa”. ostatnio nawet mówił o możliwości ustąpienia.
przez ostatnie 20 lat Tybetańczycy znosili upokorzenia i w końcu coś pękło.
“Kto nie pije wódki, ten jest gruby i malutki”
Docent Stopczyk -- 21.03.2008 - 22:17S.
Powiem trochę przewrotnie:
Zachowanie Kaczyńskich (choć do niedawna przy władzy) nie reprezentowało narodowego mainstreamu, że tak powiem.
Human Bazooka
Mad Dog -- 21.03.2008 - 22:19Dobra, pisze na podstawie
tego co przekazał angielski wywiad (tak podawali w mediach), jest tam w Chinach jakaś super tajna policja, cos na kształt “policji obywatelskiej” tylko pełna konspira, i podobno (no bo jak to zweryfikować na 100% skoro nie ma tam żadnego dziennikarza już) poprzebierali się za Tybetańczyków i zaczęli dymić.
Pisze to” z drugiej ręki” dlatego się nie potnę za te informacje…
Mimo to uważam że jest to wielce prawdopodobne
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 21.03.2008 - 22:25Mad, wiesz czy przekreślili,
moze wprowadzili lekką modyfikację.
Dziwisz im się?
Nie mają nic do stracenia, nie zyskają autonomii czy niepodległości w wyniku korzystnego obrotu sprawa, nikt się za nimi nie wstawi,Chiny nie ustąpią.
Nie mają nic do stracenia…
No a pokojowe metody protestu, fakt, imponują etycznie, ale nic nie osiągnęli.
pzdr
grześ -- 21.03.2008 - 22:27grześ
Nie wiem, co zrobiłbym na ich miejscu. Po prostu nie wiem.
Wiem za to, co wyprawiają Palestyńczycy, którzy swoją bezrozumną walką przekreślają nadzieję na pokój.
Wiem, że w Dayton Arafat otrzymał takie warunki, że sam się ich nie spodziewał uzyskać, a mimo to, odrzucił je- choć w niemal stu procentach pokrywały się z jego żądaniami.
I co?
Popieprzone to wszystko, Grzesiu.
Dlatego nie mam zamiaru się na ten temat mądrzyć.
Bardziej dotyka mnie piąta rocznica najazdu na Irak, w którym jesteśmy okupantem.
Human Bazooka
Mad Dog -- 21.03.2008 - 22:32Mad, ale
to jest raczej nieporównywalne, znaczy palestynczyków i Tybetańczyków sytuacja.
Izrael po pierwsze nie ma pozycji takiej jak Chiny na świecie i łatwiej np. USA wywrzeć wpływ na jego politykę.
Palestyńczycy i izraelczycy-też nie ma jednoznacznej styuacji, że jedni są agresorami, drudzy ofiarami, w przypadku Chin i Tybetu jest.
itd.
Tybetańczycy nie mieli nigdy takiej szansy jak Palestynczycy dlatego nie mogli jej zmarnować.
Pzdr
grześ -- 21.03.2008 - 22:42grzesiu
Mój komciu dotyczy raczej tego: “No a pokojowe metody protestu, fakt, imponują etycznie, ale nic nie osiągnęli.”
Chodzi mi bardziej o takie zestawienie uogólniające wiesz, że narody walczące o niepodległość zasługują...itd itp.
To w sumie takie dupcenie z mojej strony, na które nie powinno zwracac sie uwagi:-D
Human Bazooka
Mad Dog -- 21.03.2008 - 22:53