Związki zawodowe à la Thatcher

Od wczorajszego wieczoru duża część komentatorów poświęca swój cenny czas na sprawy mało albo wcale nieistotne. Cóż, bowiem istotnego jest w fakcie bojkotowania przez polityków PiS Telewizji TVN i TVN24? Według mnie absolutnie nic. Panowie niecącą zachodzi do TVN24 i bardzo dobrze, a jak się im odmieni to też dobrze – będzie się, z kogo pośmiać(wyłączając pana Dorna, Poncyliusza i Kowala). Powód bojkotu? A jakie żadne ma to znaczenie.

Mozę prezes się rozjuszył informacją, iż Komisja Europejska wydłużyła termin wyznaczony do przeprowadzenia prywatyzacji naszych stoczni. Prezes nie raz przecież wspomniał, iż państwo powinno sprawować pieczę nad strategicznymi segmentami przemysłu. To nic, iż cały naród dokłada to tego niewydolnego przedsiębiorstwa, ale – jak mawiają związkowcy – stocznie to nie słupki w bilansach, stocznia to ludzie. Typowe socjalistyczne gadanie związkowców, którym bardziej niż pracować chce się nieustannie rościć, rościć i jeszcze raz nie pracować..

Zwróćcie państwo uwagę, ze stoczniowcy wyszli na ulicę, kiedy KE wydłużyła terminy umożliwiające sprywatyzowanie stoczni. Logicznie rozumując stoczniowcy powinni się cieszyć, ale nie związki zawodowe, one nie mają powodu do radości, podobnie jak prezes PiS. Jarosław Kaczyński, mimo upomnień KE nie naciskał na swych ministrów by przyspieszyli prace restrukturyzacyjne. Może PiS gotowe było zwrócić przekazane na stocznie środki finansowe tylko po to by zostały one własnością skarbu państwa. Jest dość powszechnie wiadomą kwestią, iż PiS swe poparcie czerpie głównie z grup o niskim poziomie intelektualnym oraz osób o niskim wykształceniu. Tacy właśnie pracują na niskich stanowiskach w przedsiębiorstwa państwowych, a swą roszczeniową zarazą obdarowują swe dziadki maleńkie. Sądzę, iż socjalistyczne PiS mogło takim ruchem dać jasny sygnał niechętnym do pracy, iż partia stoi za nimi i krzywdy nie da im zrobić.

Czego się boją związkowcy? Utraty pracy oczywiście i mają rację. Jeżeli proces prywatyzacji się powiedzie, część kadry robotniczej będzie musiała szukać nowego zajęcia i bardzo dobrze. Może w końcu prywatny właściciel zadba o swój biznes jak trzeba i pokaże związkom zawodowym gdzie jest ich miejsce. Stoczniowcy nie chcą pieniędzy od rządu, tylko od nas. Oni chcą byśmy rok w rok płacili na stocznie, która rok w rok przynosi straty. My mamy po prostu płacić stoczniowcom za ich bezsensowną pracę, bo praca, która przynosi finansową stratę jest bez sensu.

Mam szczerą nadzieje, że rząd nie ugnie się pod żądaniami komand związkowych, a w przypadku najazdu na Warszawę o podobnej charakterystyce do występów górniczych, pani Thatcher będzie dla rządu wzorem. Pozdrawiam

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Rozumie

no nie kazda praca, ktora przynosi finansowa strate jest bez sensu, choc akurat jesli chodzi konkretnie o stocznie – to mam Pan racje.

a ile mnie kosztuje palac prezydenta? a utrzymanie rozdmuchanego sejmu? to co place na stocznie to pikus. ;-)

stocznowicy protestowali razem z gornikami, to gornicy beda protestowali ze stoczniowcami. Pani Thatcher nie jest niestety wzorem dla nikogo w tym kraju, kto sprawuje realna wladze.


Griszeq

no jeśli te 5-7 mld jest prawdziwe (a biorąc pod uwage że satocznie nie płaciły na ZUS, podatków i bóg wie czego jeszcze) to Pałace i Sejmy przez kilkanaście lat by sobie hulały:)

ale u nas związki to polityka

p.s a ktoś zauważył że ustalili bez problemu płace minimalną i wszystkie strony z komisji trójstronnej są jakoś tam zadowolone?

prezes,traktor,redaktor


Rozum

tak, tylko stocznie wczesniej czy pozniej pod mlotek poleza, natomiast palace drozeja nam z kazdym rokiem i tego sie raczej nie pozbedziemy…
zwiazki sa nie do ruszenia wlasnie z przyczyn przyczyn przez Ciebie wskazanych – politycy u nas to cieple kluchy, nie to co zelazna dama…

no ta wiadomosc mi umknela prawde mowiac. musze poszukac i poczytac…


Subskrybuj zawartość