maksie

maksie

Ale tutaj nastąpiło dziwne przesunięcie, tuż po utworzeniu lapidarium na cmentarzu ewangelickim w bodaj 1994 r. zdarzało się, że jacyś panowie popijali tanie wina, ale teraz jest to regularne śmietnisko.

Natomiast cmentarz żydowski – jest najwyraźniej od jakiegoś czasu patrolowany. Sądzę, że to za sprawą coraz częściej przyjeżdżających grup z Izraela, co jakiś czas zdarza się też, że przyjeżdżają tu grupy armii izraelskiej, by porządkować to, co jeszcze z cmentarza pozostało (na sporej jego części powstało jeszcze w PRLu osiedle domów jednorodzinnych). Cmentarza ewangelickiego nie odwiedzają z kolei wycieczki z Niemiec, właściwie poza pasjonatami lokalnej historii, nikt go nie odwiedza. A na cmentarzu żydowskim było kiedyś podobnie – gdy trafiłem tam po raz pierwszy około 10 lat temu, natknęliśmy się na grupę okolicznych mieszkańców, którzy przy bratniej mogile ofiar pogromu z 1906 r. rozłożyli sobie kocyk, a na kocyku stały butelki z wódką, napoje, jakieś jedzenie, ot takie miejsce do piknikowania suto zakrapianego. Ohel natomiast służył jako WC.


O kulturze (nie dla wrażliwych) By: wenhrin (10 komentarzy) 24 kwiecień, 2008 - 20:42