Puszczy Kampinoskiej w ogóle nie znam :-( Ale rzeczywiście w okolicach Warszawy to czystość w lesie trudno zachować.
Z tą moją puszczą też nie jest tak różowo, ona jest zwyczajnie za duża, by uczynić z niej regularny śmietnik – ciągnie się od Knyszyna aż do Bobrownik (granica z Białorusią), tj. ma długość około 60 kilometrów i całe szczęście jest rzadko zaludniona, ale już podmiejskie lasy niczym nie różnią się od śmietnisk.
Pozdrawiam i gratuluję dbałości o czystość puszczy! To naprawdę godne pochwały i medalu jakowegoś! Ja ostatni raz uczestniczyłem w sprzątaniu lasu, jak byłem harcerzem ;-)
Magio
Puszczy Kampinoskiej w ogóle nie znam :-( Ale rzeczywiście w okolicach Warszawy to czystość w lesie trudno zachować.
Z tą moją puszczą też nie jest tak różowo, ona jest zwyczajnie za duża, by uczynić z niej regularny śmietnik – ciągnie się od Knyszyna aż do Bobrownik (granica z Białorusią), tj. ma długość około 60 kilometrów i całe szczęście jest rzadko zaludniona, ale już podmiejskie lasy niczym nie różnią się od śmietnisk.
Pozdrawiam i gratuluję dbałości o czystość puszczy! To naprawdę godne pochwały i medalu jakowegoś! Ja ostatni raz uczestniczyłem w sprzątaniu lasu, jak byłem harcerzem ;-)
wenhrin -- 28.04.2008 - 10:39