Pozwolę sobie jeszcze raz wkleić ostatnie zdanie mego komentarza do Pani: “Wolę to i czekam, aż wyrośnie nam nowe pokolenie tu, w kraju, które we współpracy z tymi, ktorzy wyrośli i wykształcili się za granicą zaczną wreszcie przeprowadzać te wytęsknione reformy. Będą mieli trochę łatwiej, bo biologia zrobi swoje.”
Jako stary cynik (w przeciwieństwie do Pani, zarówno jeśli idzie o wiek, jak i cynizm) gwarantuję Pani, że jakiekolwiek reformy w aktualnej sytuacji są po prostu nierealne. Proszę zajrzeć do mojej odpowiedzi Panu Igle, jeśli idzie o przyczyny takiego stanu rzeczy.
Co bardziej oświecona część społeczeństwa może jedynie działać na rzecz edukacji reszty w dziedzinach gospodarki, wiedzy o świecie etc. I doprowadzić do zmian, które stworzą możliwości przeprowadzenia reform bez wybuchów niepokoi społecznych. Reform na wszystkich szczeblach zarządzania państwem. Na przykład wydłużeniu kadencji Sejmu, by zatwierdzone i obwarowane odpowiednimi ustawami strategie mogły być realizowane. Na przykład wprowadzenieu zasady, by kandydat na posła miał odpowiednio udokumentowane, wieloletnie doswiadczenie w pracy w organach samorządowych niższego szczebla. By wybrany posel odpowiadal przed wyborcami swego okręgu, a nie przed partią, która “rzuciła go na odcinek”. Na przykład wprowadzenie i bezwzględne egzekwowanie zasady apolitycznego aparatu urzędniczego.
Nadal jest Pani zdumiona, Wielce Szanowna? A kto ma wprowadzać te zmiany? Widzi Pani tych ludzi wśród aktualnych polityków, zarówno partii opozycyjnych jak i rządzących?
Główną zasadą funkcjonowania organizmów żywych jest zasada oszczędności energii i wydatkowania jej na cele absolutnie priorytetowe, czytaj: związane z utrzymanie organizmu przy życiu. Z tego to powodu jestem cynikiem i stoikiem zarazem. I wolę poczekać na to, co zrobią moje dzieci (i Pani zapewne również). I mogę im w tym pomóc, jeśli będą chciały. Ale nie będę kopał się z koniem, tylko dlatego – proszę o wybaczenie – że inne moje postępowanie może wywołać Pani zdziwienie.
Szanowna Pani Magio
Pozwolę sobie jeszcze raz wkleić ostatnie zdanie mego komentarza do Pani: “Wolę to i czekam, aż wyrośnie nam nowe pokolenie tu, w kraju, które we współpracy z tymi, ktorzy wyrośli i wykształcili się za granicą zaczną wreszcie przeprowadzać te wytęsknione reformy. Będą mieli trochę łatwiej, bo biologia zrobi swoje.”
Jako stary cynik (w przeciwieństwie do Pani, zarówno jeśli idzie o wiek, jak i cynizm) gwarantuję Pani, że jakiekolwiek reformy w aktualnej sytuacji są po prostu nierealne. Proszę zajrzeć do mojej odpowiedzi Panu Igle, jeśli idzie o przyczyny takiego stanu rzeczy.
Co bardziej oświecona część społeczeństwa może jedynie działać na rzecz edukacji reszty w dziedzinach gospodarki, wiedzy o świecie etc. I doprowadzić do zmian, które stworzą możliwości przeprowadzenia reform bez wybuchów niepokoi społecznych. Reform na wszystkich szczeblach zarządzania państwem. Na przykład wydłużeniu kadencji Sejmu, by zatwierdzone i obwarowane odpowiednimi ustawami strategie mogły być realizowane. Na przykład wprowadzenieu zasady, by kandydat na posła miał odpowiednio udokumentowane, wieloletnie doswiadczenie w pracy w organach samorządowych niższego szczebla. By wybrany posel odpowiadal przed wyborcami swego okręgu, a nie przed partią, która “rzuciła go na odcinek”. Na przykład wprowadzenie i bezwzględne egzekwowanie zasady apolitycznego aparatu urzędniczego.
Nadal jest Pani zdumiona, Wielce Szanowna? A kto ma wprowadzać te zmiany? Widzi Pani tych ludzi wśród aktualnych polityków, zarówno partii opozycyjnych jak i rządzących?
Główną zasadą funkcjonowania organizmów żywych jest zasada oszczędności energii i wydatkowania jej na cele absolutnie priorytetowe, czytaj: związane z utrzymanie organizmu przy życiu. Z tego to powodu jestem cynikiem i stoikiem zarazem. I wolę poczekać na to, co zrobią moje dzieci (i Pani zapewne również). I mogę im w tym pomóc, jeśli będą chciały. Ale nie będę kopał się z koniem, tylko dlatego – proszę o wybaczenie – że inne moje postępowanie może wywołać Pani zdziwienie.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 29.04.2008 - 11:57