No są zjawiskowe te kwiatki. A ponadto kiczowate, przecukrzone i… nudne. Jak wszystko, w co nie można ssawki włożyć i (mieszając) zaciągnąć. A potem wypluć, nadtrawić i znowu zaciągnąć.
Obrzydliwe? A jakże. Jak cały muszy ród.
Pozdrawiam nudnie…
p.s. Ten drugi kot to efekt wredności technologicznej. Albo mojej. Uczeni w mowie i piśmie jeszcze się ostatecznie w tej sprawie nie wypowiedzieli. Na szczęście wybuch tej wredności o nieustalonej przyczynie został w miarę szybko opanowany. :)
Maksie
No są zjawiskowe te kwiatki. A ponadto kiczowate, przecukrzone i… nudne. Jak wszystko, w co nie można ssawki włożyć i (mieszając) zaciągnąć. A potem wypluć, nadtrawić i znowu zaciągnąć.
Obrzydliwe? A jakże. Jak cały muszy ród.
Pozdrawiam nudnie…
p.s. Ten drugi kot to efekt wredności technologicznej. Albo mojej. Uczeni w mowie i piśmie jeszcze się ostatecznie w tej sprawie nie wypowiedzieli. Na szczęście wybuch tej wredności o nieustalonej przyczynie został w miarę szybko opanowany. :)
Magia -- 27.05.2008 - 19:43