Gospodarka Polski jest płytka – to znaczy, że jedynie niewielki procent populacji posiada realną siłę nabywczą, umożliwiającą nabywanie dóbr twałego użytku. Reszta wciąż klepie biedę.
Ponadto – słaba kapitalizacja polskich przedsiębiorstw, fatalny stan infrastruktury. Również fatalna innowacyjność gospodarki polskiej. W zasadzie kompletny brak marek rozpoznawanych zagranicą.
Życie intelektualne:
Brak lub bardzo ograniczone przepływy pomiędzy środowiskami uniwestytecko-inteligenckimi a życiem politycznym. Brak think-tanków i słaba kondycja środowisk opiniotwórczych. Brak percepcji polskiej myśli społeczno-politycznej zagranicą. Brak wymiany idei pomiędzy środowskami polskimi a zagranicą. Hermetyzm polskiego dyskursu.
Wpływ na sprawy międzynarodowe:
Znikomy. Prowadzimy politykę nieinspirującą, pozbawioną szerszej niż wsobna perspektywny, często odstręczającą potencjalnych partnerów, nieumiejętną (nie potrafimy sprzedać nawet dobrych pomysłów). Nasza “polityka historyczna” była po prostu polityką frontalnego konfliktu. Nasza polityka “uśmiechów” jest (póki co) serią uników i grą pozorów. Cechuje nas mieszanina patologiczego braku samodzielności z infantylnym brakiem dyplomatycznego pragmatyzmu.
@AFK
Witam Pana,
No cóż, spróbuję.
Gospodarka:
PKB (parytetowo na osobę):
Niemcy: 34292 USD
Polska: 17493 USD
Gospodarka Polski jest płytka – to znaczy, że jedynie niewielki procent populacji posiada realną siłę nabywczą, umożliwiającą nabywanie dóbr twałego użytku. Reszta wciąż klepie biedę.
Ponadto – słaba kapitalizacja polskich przedsiębiorstw, fatalny stan infrastruktury. Również fatalna innowacyjność gospodarki polskiej. W zasadzie kompletny brak marek rozpoznawanych zagranicą.
Życie intelektualne:
Brak lub bardzo ograniczone przepływy pomiędzy środowiskami uniwestytecko-inteligenckimi a życiem politycznym. Brak think-tanków i słaba kondycja środowisk opiniotwórczych. Brak percepcji polskiej myśli społeczno-politycznej zagranicą. Brak wymiany idei pomiędzy środowskami polskimi a zagranicą. Hermetyzm polskiego dyskursu.
Wpływ na sprawy międzynarodowe:
Znikomy. Prowadzimy politykę nieinspirującą, pozbawioną szerszej niż wsobna perspektywny, często odstręczającą potencjalnych partnerów, nieumiejętną (nie potrafimy sprzedać nawet dobrych pomysłów). Nasza “polityka historyczna” była po prostu polityką frontalnego konfliktu. Nasza polityka “uśmiechów” jest (póki co) serią uników i grą pozorów. Cechuje nas mieszanina patologiczego braku samodzielności z infantylnym brakiem dyplomatycznego pragmatyzmu.
Zbigniew P. Szczęsny -- 17.06.2008 - 07:56