W przeciwieństwie do Mada otwarcie przyznaję że Ziemkiewicza czytam-mało tego, uważam że koleś ma sporo racji mimo ewidentnego hopla na punkcie Michnika.
Ale ostatnio uczyniłam coś, czego sama po sobie się nie spodziewałam.
Przeczytałam książkę faceta do ktorego podobnie jak do Wałęsy nigdy nie czułam sympatii (aczkolwiek z innych powodów)
Przeczytałam książkę fatalną pod względem literackim, pisaną dość topornym i pełnym dziwacznych sformułowań językiem.
Właściwie nie tyle przeczytałam, co przedarłam się przez nią, przynajmniej do połowy się przedzierałam, później chyba zobojętniałam na styl autora.
Można odmówić autorowi talenów literackich, jednak nie można odmówić znakomitego zmysłu obserwacyjnego.
>Grzesiu
W przeciwieństwie do Mada otwarcie przyznaję że Ziemkiewicza czytam-mało tego, uważam że koleś ma sporo racji mimo ewidentnego hopla na punkcie Michnika.
Ale ostatnio uczyniłam coś, czego sama po sobie się nie spodziewałam.
Przeczytałam książkę faceta do ktorego podobnie jak do Wałęsy nigdy nie czułam sympatii (aczkolwiek z innych powodów)
Przeczytałam książkę fatalną pod względem literackim, pisaną dość topornym i pełnym dziwacznych sformułowań językiem.
Właściwie nie tyle przeczytałam, co przedarłam się przez nią, przynajmniej do połowy się przedzierałam, później chyba zobojętniałam na styl autora.
Można odmówić autorowi talenów literackich, jednak nie można odmówić znakomitego zmysłu obserwacyjnego.
No dobra, czas odkryć karty….
Czy może jednak się domyślasz? :)
Delilah -- 23.06.2008 - 20:53