Julia Pitera to najsłabsze ogniwo rządu Tuska – taka jest moja ocena. Ale mogę się mylić.
Co do jej raportu – to kto powiedział, ze ten raport miał być upubliczniony?
Raport został przekazany Tuskowi – i to jest OK.
A co on z nim zrobi – to jego sprawa.
Wiem, że upublicznianie podejrzeń i potencjalnych zarzutów podoba się ludziom – ale też daje wiedzę tym, których dotyczy, jakie sprawy przeciw nim mogą zostać ruszone.
Widzę, że generalną zaletą tego rządu jest nierobienie sensacji dla samej sensacji.
A sprawa Lipca i inne sprawy w prokuraturze zostawiam prokuratorom – jestem pewna, że ręczne sterowanie prokuratorami poprzez specjalne telefony komórkowe dostarczane specjalnie wsadzanym do prokuratury posłusznym tłukom, z pominięciem procedur i drogi służbowej – mamy dzięki Bogu za sobą.
Jeśli Lipca trzymają – widać są powody.
Co do ukaranych kłamstw po 89 roku – owszem były.
Kilka afer mniejszych większych zakończyło się wyrokami.
Afera Rywina zmiotła Millera i SLD.
Prawda o pochodzeniu Samoobrany i udziale agentury w jej zakładaniu – też dala i daje nadal konkretne efekty.
Traktat Lizboński – to sprawa ważna dla Europy jako wspólnoty. Dla poszczególnych państw niekoniecznie. Najważniejsze czego się dowiadujemy przy okazji ratyfikacji ( poza rozgrywkami wewnętrznymi) – to to, że demokracja europejska musi znajdować porozumienie i nieustannie wypracowywać formuły akceptowalne przez wszystkich członków. I to mi się podoba.
Dlatego czy traktat zostanie ratyfikowany czy też zaistnieje potrzeba nowego dogadywania się – na jedno wychodzi. Ważne, ze UE szuka drogi , która spodoba się wszystkim jej członkom. A ten cały szum medialny służy do robienia ludziom wody z mózgu przez partie.
Jeśli o mnie chodzi – uważam, że coś co jest dobre dla 26 państw (o starej demokracji) Unii – jest dobre i dla Polski!
A co do instrukcji – a niech się kopią – oby tylko takie powody do kopania mieli.
Witaj Banan
Łatwo być adwokatem diabła.
Julia Pitera to najsłabsze ogniwo rządu Tuska – taka jest moja ocena. Ale mogę się mylić.
Co do jej raportu – to kto powiedział, ze ten raport miał być upubliczniony?
Raport został przekazany Tuskowi – i to jest OK.
A co on z nim zrobi – to jego sprawa.
Wiem, że upublicznianie podejrzeń i potencjalnych zarzutów podoba się ludziom – ale też daje wiedzę tym, których dotyczy, jakie sprawy przeciw nim mogą zostać ruszone.
Widzę, że generalną zaletą tego rządu jest nierobienie sensacji dla samej sensacji.
A sprawa Lipca i inne sprawy w prokuraturze zostawiam prokuratorom – jestem pewna, że ręczne sterowanie prokuratorami poprzez specjalne telefony komórkowe dostarczane specjalnie wsadzanym do prokuratury posłusznym tłukom, z pominięciem procedur i drogi służbowej – mamy dzięki Bogu za sobą.
Jeśli Lipca trzymają – widać są powody.
Co do ukaranych kłamstw po 89 roku – owszem były.
Kilka afer mniejszych większych zakończyło się wyrokami.
Afera Rywina zmiotła Millera i SLD.
Prawda o pochodzeniu Samoobrany i udziale agentury w jej zakładaniu – też dala i daje nadal konkretne efekty.
Traktat Lizboński – to sprawa ważna dla Europy jako wspólnoty. Dla poszczególnych państw niekoniecznie. Najważniejsze czego się dowiadujemy przy okazji ratyfikacji ( poza rozgrywkami wewnętrznymi) – to to, że demokracja europejska musi znajdować porozumienie i nieustannie wypracowywać formuły akceptowalne przez wszystkich członków. I to mi się podoba.
Dlatego czy traktat zostanie ratyfikowany czy też zaistnieje potrzeba nowego dogadywania się – na jedno wychodzi. Ważne, ze UE szuka drogi , która spodoba się wszystkim jej członkom. A ten cały szum medialny służy do robienia ludziom wody z mózgu przez partie.
Jeśli o mnie chodzi – uważam, że coś co jest dobre dla 26 państw (o starej demokracji) Unii – jest dobre i dla Polski!
A co do instrukcji – a niech się kopią – oby tylko takie powody do kopania mieli.
Pozdrawiam
RRK -- 09.07.2008 - 12:19