Panie Lorenzo.
Kiedyś z dziadkiem, starym przemytnikiem, jechaliśmy koleją do Brześcia (tam się przesiadaliśmy).
A pociąg był taki, że zaczynał bodaj w Jeleniej górze i zbierał ruskie wojsko po całej ścianie zachodniej.
Wrocław, Leszno, Poznań. W Poznaniu dołączali wagony ze Szczecina i Koszalina i dopiero stamtąd jechało się na Warszawę i do sowieckiej granicy.
A na sowieckiej granicy wszedł sołdat, błysnął nam latarką po oczach i zapytał Oruzije, pornografija, narkotiki jest’?
Się rozwspominałem…
Pozdrawiam
Pociągi dawnymi czasy to byly zabawne,
Panie Lorenzo.
Kiedyś z dziadkiem, starym przemytnikiem, jechaliśmy koleją do Brześcia (tam się przesiadaliśmy).
A pociąg był taki, że zaczynał bodaj w Jeleniej górze i zbierał ruskie wojsko po całej ścianie zachodniej.
Wrocław, Leszno, Poznań. W Poznaniu dołączali wagony ze Szczecina i Koszalina i dopiero stamtąd jechało się na Warszawę i do sowieckiej granicy.
A na sowieckiej granicy wszedł sołdat, błysnął nam latarką po oczach i zapytał Oruzije, pornografija, narkotiki jest’?
Się rozwspominałem…
Pozdrawiam
yayco -- 10.07.2008 - 12:03