szedłem sobie dzisiaj Królewskim Traktem, głodny jak nieszczęście i zdziwiony, że zarobiłem za to, że włożyle krawat, zaledwie 200 złotych. Za dwie godziny w krawacie i marynarce w taki upał to jest to za mało. Taką mam koncepcję egzystencjalną.
No dobra, jeszcze kawę dostałem za darmo.
I jak tak szedłem, to poczyniłem obserwację, która może cokolwiek Pana hipotezę rozwojowo-anatomiczną uzupełni.
Otóż moim zdaniem przyszły człowiek gdyby popaść w grzech ewolucjonizmu, to będzie miał całkiem inne dłonie. Młodzież dzisiejsza, do komunikacji głównie używa kciuka.
Ale to tylko takie szutki Drogi Panie, bo ja w ewolucję niewierzący jestem. Jak bylem młody to miałem chwilę spencerowskiej słabości, ale szczęśliwie Thomas Kuhn mnie z tego wyleczył, za co wdzięczny będę jemu aż po kres dni swoich.
Pozdrawiam, pozostając w oczekiwaniu na skok paradygmatyczny. Albo na deszcz
Panie Lorenzo,
szedłem sobie dzisiaj Królewskim Traktem, głodny jak nieszczęście i zdziwiony, że zarobiłem za to, że włożyle krawat, zaledwie 200 złotych. Za dwie godziny w krawacie i marynarce w taki upał to jest to za mało. Taką mam koncepcję egzystencjalną.
No dobra, jeszcze kawę dostałem za darmo.
I jak tak szedłem, to poczyniłem obserwację, która może cokolwiek Pana hipotezę rozwojowo-anatomiczną uzupełni.
Otóż moim zdaniem przyszły człowiek gdyby popaść w grzech ewolucjonizmu, to będzie miał całkiem inne dłonie. Młodzież dzisiejsza, do komunikacji głównie używa kciuka.
Ale to tylko takie szutki Drogi Panie, bo ja w ewolucję niewierzący jestem. Jak bylem młody to miałem chwilę spencerowskiej słabości, ale szczęśliwie Thomas Kuhn mnie z tego wyleczył, za co wdzięczny będę jemu aż po kres dni swoich.
Pozdrawiam, pozostając w oczekiwaniu na skok paradygmatyczny. Albo na deszcz
yayco -- 18.07.2008 - 14:35