Panie Lorenzo

Panie Lorenzo

Ja właśnie starałam się (nadzwyczaj nieudolnie, co widać) podkreślić wagę tychże ludzkich hamulców wewnętrznych (samokontroli, zasad, itd) nie negując przy tym w żaden sposób potrzeby kontroli zewnętrznej. Ale też jestem przeciwko nadmiernemu jej (kontroli zewnętrznej) nadymaniu, bo to nie tędy chyba wieść droga.
(Coś tam po pustej głowie biega i mówi o prostocie i jednoznaczności przepisów, żeby miejsca na ich interpretację brakło.)

To ja już nic nie wiem. Niech się Panowie zdecydują, który z Was się ze mną nie zgadza.

Mnie się widzi, że ja gdzieś pośrodku sobie stoję a Panowie sobie ze mnie dworują. Trudno. Taka karma.

Pozdrawiam zagubiona…

p.s. A jak jeździdełko po wizycie u Mechanika? Schowek się był otworzył?


Społeczeństwo kontrolerów By: AndrzejKleina (28 komentarzy) 18 lipiec, 2008 - 06:44