Jakdla mnie ona jest tym czym napisałem. Widzisz, nie pisałem o jej dorobku naukowym (czytałem tylko trzy prace na swoich studiach i były…ekhm). Piszę o tym, że jej wyciąganie wniosków ogólnych z sytuacji szczególnych jest na bakier z logiką. Wreszcie także o tym, że z zacytowanego przez AnnęP tekstu (a konkretnie z jego leadu) może wynikać, że skarżący się Pan Ze Wsi przyszedł sie do niej winiaka napić.
Wreszcie pewne kwestie ontologiczne, które można znaleźć w jej tekstach. Ale nie będę się w nie teraz wdawał, bo to materiał na osobny tekst.
Nie pomijam przy tym jej działalności jako Rzecznika. Miała zajmowac się równym statusem kobiet i mężczyz i na wszystkich istotych staowiskach w biurze obsadziłą kobiety, równocześnie gorąco wspierając system kwot przy powoływaniu na staowiska.
Sam sysytem kwot przez nią wspierany również mi się nie podoba, bo jest niesprawiedliwy. Uważam, że na stanowisku powinien znajdować sie ten, kto się na stanowisko nadaje. Bez rozróżnienia płci.
Wreszcie, twierdzę że jej fiksacja genderowa, jej rozróznianie spraw i świata podług płci, jest z gruntu głupie i tyle.
Przykro mi, ale nie potrafię patrzeć na nią, czy jako na filozofa, czy jako na polityka w pozytywnym świetle.
@Grześ
Jakdla mnie ona jest tym czym napisałem. Widzisz, nie pisałem o jej dorobku naukowym (czytałem tylko trzy prace na swoich studiach i były…ekhm). Piszę o tym, że jej wyciąganie wniosków ogólnych z sytuacji szczególnych jest na bakier z logiką. Wreszcie także o tym, że z zacytowanego przez AnnęP tekstu (a konkretnie z jego leadu) może wynikać, że skarżący się Pan Ze Wsi przyszedł sie do niej winiaka napić.
Wreszcie pewne kwestie ontologiczne, które można znaleźć w jej tekstach. Ale nie będę się w nie teraz wdawał, bo to materiał na osobny tekst.
Nie pomijam przy tym jej działalności jako Rzecznika. Miała zajmowac się równym statusem kobiet i mężczyz i na wszystkich istotych staowiskach w biurze obsadziłą kobiety, równocześnie gorąco wspierając system kwot przy powoływaniu na staowiska.
Sam sysytem kwot przez nią wspierany również mi się nie podoba, bo jest niesprawiedliwy. Uważam, że na stanowisku powinien znajdować sie ten, kto się na stanowisko nadaje. Bez rozróżnienia płci.
Wreszcie, twierdzę że jej fiksacja genderowa, jej rozróznianie spraw i świata podług płci, jest z gruntu głupie i tyle.
Przykro mi, ale nie potrafię patrzeć na nią, czy jako na filozofa, czy jako na polityka w pozytywnym świetle.
mindrunner -- 21.07.2008 - 20:50