Eh, czegoś nie rozumiem,

Eh, czegoś nie rozumiem,

Rokita pisze tekst, w którym chce coś powiedzieć, pani zmienia jednak sytuacje i twierdzi, że pasuje to do rządów Jarosława kaczyńskiego.

No dobrze, ale jakie ma to znaczenie, jeżeli Rokicie chodziło o krytykę tych rządów, obecnych?
To jest chyba dokładanie mu intenci których nie ma i nawet słowa póxniejsze o modelu jego jakims wymarzonym tego nie zmienią.

Dalej, usprawiedliwianie tym, że jest prezydent, że rząd nie uchwala nowych ustaw, bo i tak będą zawetowane, to przecież śmieszne jest.
Na tej zasaddzie, to nic nie warto robić i nawet próbować, a chyba o to chodzi, by rząd próbował zdobyć poparcie dla tych ustaw, także u prezydenta.

I lepiej narazić się na zarzut propagandy niż zarzut nicnierobienia.

dalej, z tym bezrobociem, przecież bezrobocie spada juz od dłuższego czasu, jeszcze za rządów PiS i jest to zasługa oczywista naszego wejścia do UE, a raczej tego, że ci potencjalni bezrobotni pracują za granicą.

I nie wiem, czy az tak ludziom żyje się lepiej i tak się zmienia wszystko na plus, ja wprawdzie za rządów Tuska i minister Hall jakąś podwyżkę 200 zeta brutto dostałem, (bo za Romana co tak niby dbał o nauczycieli, to podwyżki chyba żadnej sobie nie przypominam), ale to nie znaczy, że aż tak się poprawia status i życie Polaków i że akurat Donaldowi Tuskowi to zawdzięczamy, to chyba bardziej w sferze życzeń niż faktów lezy to twierdzenie.


Ten straszny Rokita By: ererka (5 komentarzy) 7 wrzesień, 2008 - 20:13