wróce do tego, bo jakoś ten fragment wydaje mi się być dziwaczny conajmniej:
1.
“Odrzucanie weta prezydenckiego, które pojawi się niewątpliwie, bo zostało przez prezydenta osobiście zapowiedziane, przy wszystkich ważniejszych ustawach, które z inicjatywy rządu Tuska uchwalą sejm i senat, wymagałoby daleko idących ustępstw i porozumień z lewicą – na co jak widać, rząd Tuska nie chce sie decydować. A co wykorzystuje Lech Kaczyński zawierając sojusze z nowym przewodniczącym SLD Napieralskim.
2.
W tej sytuacji proponowanie reformujących kraj ustaw – mija się z celem. Co więcej – mogłoby narazić rząd na zarzut uprawiania propagandy w celu wykazania: „jacy my jesteśmy dobrzy, bo chcemy reform – i jedyną przeszkodą jest prezydent sterowany z tylnego siedzenia przez brata”
ad 1.No jeżeli PO chce zrealizować swój program czy przeprowadzić jakieś zmiany, to powinno też zabiegać o poparcie SLD, to chyba naturalne i na tym polega polityka?
I nie ma znaczenia, że będzie atakowane, chyba im nie chodzi o cieszenie się że mają popracie i wszyscy ich lubią, tylko o to by coś zrealizować?
Więc nie powinno byc w ogóle takiego tłumaczenia się, bo to śmiesznie brzmi.
Jeżeli w poprzedniej kadencji na złość PiS-owi jako opozycja potrafili głosować razem z LPR-em za becikowym dla wszystkich (choć to raczej z programem ich nie miało wiele wspólnego i sami to becikowe zaciekle wcześniej krytykowali), to teraz powinni pozyskiwac także SLD jeśli im to potrzebne.
względy estetyczne są tu drugorzędne.
ad 2.No ale czy to jacyś nieświadomi panowie i panie nami rządzą?
Nie wiedzieli przed objęciem władzy, kto jest prezydentem, nie wiedzieli, że będzie trudno, nie wiedzieli, że będzie im przeszkadzał, tak jak pewnie oni jemu by przeszkadzali?
Chyba wiedzieli, więc znowu tłumaczenie się wetem prezydenta i jaki to on straszny jest żenujące lekko, nawet jesli ma pokrycie w faktach.
To jeżeli nie są zdolni do rządzenia, to powinni zrezygnować.
I wygrać wybory lub oddać władzę.
A i jeszcze jedno,
wróce do tego, bo jakoś ten fragment wydaje mi się być dziwaczny conajmniej:
1.
“Odrzucanie weta prezydenckiego, które pojawi się niewątpliwie, bo zostało przez prezydenta osobiście zapowiedziane, przy wszystkich ważniejszych ustawach, które z inicjatywy rządu Tuska uchwalą sejm i senat, wymagałoby daleko idących ustępstw i porozumień z lewicą – na co jak widać, rząd Tuska nie chce sie decydować. A co wykorzystuje Lech Kaczyński zawierając sojusze z nowym przewodniczącym SLD Napieralskim.
2.
W tej sytuacji proponowanie reformujących kraj ustaw – mija się z celem. Co więcej – mogłoby narazić rząd na zarzut uprawiania propagandy w celu wykazania: „jacy my jesteśmy dobrzy, bo chcemy reform – i jedyną przeszkodą jest prezydent sterowany z tylnego siedzenia przez brata”
ad 1.No jeżeli PO chce zrealizować swój program czy przeprowadzić jakieś zmiany, to powinno też zabiegać o poparcie SLD, to chyba naturalne i na tym polega polityka?
I nie ma znaczenia, że będzie atakowane, chyba im nie chodzi o cieszenie się że mają popracie i wszyscy ich lubią, tylko o to by coś zrealizować?
Więc nie powinno byc w ogóle takiego tłumaczenia się, bo to śmiesznie brzmi.
Jeżeli w poprzedniej kadencji na złość PiS-owi jako opozycja potrafili głosować razem z LPR-em za becikowym dla wszystkich (choć to raczej z programem ich nie miało wiele wspólnego i sami to becikowe zaciekle wcześniej krytykowali), to teraz powinni pozyskiwac także SLD jeśli im to potrzebne.
względy estetyczne są tu drugorzędne.
ad 2.No ale czy to jacyś nieświadomi panowie i panie nami rządzą?
Nie wiedzieli przed objęciem władzy, kto jest prezydentem, nie wiedzieli, że będzie trudno, nie wiedzieli, że będzie im przeszkadzał, tak jak pewnie oni jemu by przeszkadzali?
Chyba wiedzieli, więc znowu tłumaczenie się wetem prezydenta i jaki to on straszny jest żenujące lekko, nawet jesli ma pokrycie w faktach.
To jeżeli nie są zdolni do rządzenia, to powinni zrezygnować.
I wygrać wybory lub oddać władzę.
Tyle.
grześ -- 07.09.2008 - 20:54