Po pierwsze p. Boni może i jest wybitnym specjalistą, ale na mily Bog, chyba nie jedynym?
Zarzucaliśmy PiS poslugiwaniem sie jedynie wiernymi dzialaczami, a tu co? Jak p. Boni chce, to niech sobie zaloży firmę konsultignowa i świadczy uslugi – ok. Ale sprawować funkcję państwową? Bez przesady. Poza tym kwestia doborowych kadr – j.w. A jak nie mamy swoich, to zakontraktujmy z zagranicy. Tak sobie Hiszpanie zalatwili problem fatalnych slużb skarbowych z okresu frankistowskiego – wynajęli na bodaj trzy lata dwa albo trzy tysiąc skarbowców z Niemiec i problem korupcji, nieudolności się skończyl, bo Niemcy po prostu nie brali.
O kwestiach bezpieczeństwa w przypadku p. Boniego chyba nie musimy dyskutować. Takiego numeru żadna slużba nie przepuści, a Pan nigdy nie będzie mial pewności. A jak wiadomo – najgorsza to ta niepewność.
Ja nie mówię, by p. Boni nie byl politykiem. Niech sobie będzie – na wlasny rachunek, ewentualnie na rachunek PO. Ale nie na mój, jako wysoki urzędnik państwowy.
I jeszcze jedno – drobna wtopa to zabawy premiera Tuska w mlodości, i paru jeszcze innych panów. Pelna, udokumentowana wspólpraca ze slużbą bezpieczeństwa nie jest jednak jedynie skazą na urodzie czy mlodzieńczą glupotą. Tym bardziej, że p. Boni pelnil zdaje sie nawet dość odpowiedzialne funkcje w konspiracji. Czyli co, nasz kolaborant cacy – a wasz be? To niech nikt więcej z PO nie powie zlego slowa na p. Jasińskiego.
Co jak co, ale do zwolenników PiS Pan mnie nie zaliczy (nie, żeby mnie Pan zaliczal, ale piszę tak, na wszelki przypadek) – mam po prostu taka opinię na ten temat.
Mam poważne wątpliwości, Panie Zbigniewie
Po pierwsze p. Boni może i jest wybitnym specjalistą, ale na mily Bog, chyba nie jedynym?
Zarzucaliśmy PiS poslugiwaniem sie jedynie wiernymi dzialaczami, a tu co? Jak p. Boni chce, to niech sobie zaloży firmę konsultignowa i świadczy uslugi – ok. Ale sprawować funkcję państwową? Bez przesady. Poza tym kwestia doborowych kadr – j.w. A jak nie mamy swoich, to zakontraktujmy z zagranicy. Tak sobie Hiszpanie zalatwili problem fatalnych slużb skarbowych z okresu frankistowskiego – wynajęli na bodaj trzy lata dwa albo trzy tysiąc skarbowców z Niemiec i problem korupcji, nieudolności się skończyl, bo Niemcy po prostu nie brali.
O kwestiach bezpieczeństwa w przypadku p. Boniego chyba nie musimy dyskutować. Takiego numeru żadna slużba nie przepuści, a Pan nigdy nie będzie mial pewności. A jak wiadomo – najgorsza to ta niepewność.
Ja nie mówię, by p. Boni nie byl politykiem. Niech sobie będzie – na wlasny rachunek, ewentualnie na rachunek PO. Ale nie na mój, jako wysoki urzędnik państwowy.
I jeszcze jedno – drobna wtopa to zabawy premiera Tuska w mlodości, i paru jeszcze innych panów. Pelna, udokumentowana wspólpraca ze slużbą bezpieczeństwa nie jest jednak jedynie skazą na urodzie czy mlodzieńczą glupotą. Tym bardziej, że p. Boni pelnil zdaje sie nawet dość odpowiedzialne funkcje w konspiracji. Czyli co, nasz kolaborant cacy – a wasz be? To niech nikt więcej z PO nie powie zlego slowa na p. Jasińskiego.
Co jak co, ale do zwolenników PiS Pan mnie nie zaliczy (nie, żeby mnie Pan zaliczal, ale piszę tak, na wszelki przypadek) – mam po prostu taka opinię na ten temat.
Pozdrawiam wieczornie
Lorenzo -- 10.09.2008 - 18:56