Jeśli mógłbym coś dodać, to chyba tylko to, że takie “think tanki” nad których brakiem Pan ubolewa są instytucjami silnie umocowanymi politycznie, a tym samym – dalekimi od jakiegokolwiek obiektywizmu. Takie “intelektualne tuby propagandowe” ale pod ładniejszą (bo taką zagraniczną:) nazwą.
I dlatego raczej nie ubolewam nad “brakiem”.
Sam Pan napisał w komentarzu do Pana Grzesia, że “Wszystko zostało zagrabione przez cyniczny oportunizm – obrzydliwe knucie jak się dorobić za wszelką cenę. Wszystko na sprzedaż, żadnych norm, żednych reguł, żadnych wartości, żadnych celów – poza tym najprostszym – nachapać się. Każdy kto przedkłada jakąś normę ponad doraźny pragmatyzm zdaje się życiowym naiwniakiem. A niewielki margines nieco bardziej moralnie wrażliwych usuwa się na ubocze i udaje, że żyje poza systemem.”
Tylko, że to co Pan napisał nie odnosi się do Polaków, jako narodu. Polacy “w masie” nie są “moralnie dość obrzydliwi”.
Czy Pan też zalicza siebie do “moralnie obrzydliwych”?
A może tak przyjąć, że “obrzydliwość moralna” dotyka niektóre jednostki?; bez względu na ich przynależność narodowościową, państwową, rasową, płciową, czy jaką Pan tam jeszcze sobie wymyśli. Tak jak głupota.
@ Pan Zbigniew
Jeśli mógłbym coś dodać, to chyba tylko to, że takie “think tanki” nad których brakiem Pan ubolewa są instytucjami silnie umocowanymi politycznie, a tym samym – dalekimi od jakiegokolwiek obiektywizmu. Takie “intelektualne tuby propagandowe” ale pod ładniejszą (bo taką zagraniczną:) nazwą.
I dlatego raczej nie ubolewam nad “brakiem”.
Sam Pan napisał w komentarzu do Pana Grzesia, że “Wszystko zostało zagrabione przez cyniczny oportunizm – obrzydliwe knucie jak się dorobić za wszelką cenę. Wszystko na sprzedaż, żadnych norm, żednych reguł, żadnych wartości, żadnych celów – poza tym najprostszym – nachapać się. Każdy kto przedkłada jakąś normę ponad doraźny pragmatyzm zdaje się życiowym naiwniakiem. A niewielki margines nieco bardziej moralnie wrażliwych usuwa się na ubocze i udaje, że żyje poza systemem.”
Tylko, że to co Pan napisał nie odnosi się do Polaków, jako narodu. Polacy “w masie” nie są “moralnie dość obrzydliwi”.
Czy Pan też zalicza siebie do “moralnie obrzydliwych”?
A może tak przyjąć, że “obrzydliwość moralna” dotyka niektóre jednostki?; bez względu na ich przynależność narodowościową, państwową, rasową, płciową, czy jaką Pan tam jeszcze sobie wymyśli. Tak jak głupota.
Pzdr.
Kazik -- 21.10.2008 - 14:21