Niech sobie Pan rechota i niech to Panu na zdrowie wyjdzie. Jak to Panu żywotność poprawi, to może skupi sie Pan na książkach dla żywych, a nie dla zdechlakow. Po co Panu tamte drugie potrzebne? ;-))))
Kubusia Puchatka czytać, Przygody Mikołajka. Albo coś Pratcheta. Czy jak mu tam.
A gdzie jest mój duch, to ja czasem rzeczywiscie nie wiem…
Panie Kaziku
Niech sobie Pan rechota i niech to Panu na zdrowie wyjdzie. Jak to Panu żywotność poprawi, to może skupi sie Pan na książkach dla żywych, a nie dla zdechlakow. Po co Panu tamte drugie potrzebne? ;-))))
Kubusia Puchatka czytać, Przygody Mikołajka. Albo coś Pratcheta. Czy jak mu tam.
A gdzie jest mój duch, to ja czasem rzeczywiscie nie wiem…
Griszeq -- 04.11.2008 - 15:04