O przypadłości komentatorów pewnego salonu (Limeryk)
Raz pewien grafoman, co rusz Próbował coś sklecić mądrego I choć wszerz karty pisał, to wzdłuż Nie wydostał słów z głowy, bo cóż Nie da wyjąć się myśli z niczego!
tarantula
Z dedykacją dla wszystkich TXTowiczów
O przypadłości komentatorów pewnego salonu
(Limeryk)
Raz pewien grafoman, co rusz
Próbował coś sklecić mądrego
I choć wszerz karty pisał, to wzdłuż
Nie wydostał słów z głowy, bo cóż
Nie da wyjąć się myśli z niczego!
tarantula
tarantula -- 25.11.2008 - 07:44