Gospodarka a wlasciwie cala polityka wewnetrzna UE jest w kleszczach dwoch silnych naciskow:
Nacisku lobby rolnego, przez co wieksza czesc jej budzetu to dotacje dla rolnikow. Ale jeśli ktos tu chce za cos winic Bruksele, to nich najpierw zlikwiduje KRUS na krajowym podworku.
Oczekiwan spolecznych co do opiekunczo-prospolecznej roli panstwa, co wzielo się jeszcze z czasow Napoleona i pozniej Bismarcka, czyli poza rytem anglosaskim – w samym lonie wspolczesnej kultury europejskiej.
Nie nalezy zatem oczekiwac, że gospodarka UE bedzie rozwijac się w tempie konkurencyjnym wobec tygrysow azjatyckich czy nawet tak, jak gospodarka USA w czasach dobrej koninktury. Z drugiej jednak strony, w Europie nie mamy do czynienia z kryzysami o takim nasileniu, jakie jest charakterystyczne dla gospodarek mocno liberalnych.
Obecne propozycje antykryzysowe mieszcza się w tym paradygmacie. Zostal zapropnowany pewien mechanizm kreacji wartosci dodanej w obszarach, gdzie UE powinna szybciej się rozwijac, lecz jest to propozycja bardzo ostrozna, gdyz po te pieniadze już wyciagaja lapy wplywowe lobby rolne i socjalne domagajace się wiekszej ochrony dla swojego elektoratu.
Taka “niewyrazistosc” polityki europejskiej jest bardzo charakterystyczna, lecz kiedy rozumie się stojace za nia mechanizmy – staje się to konieczna oczywistoscia. Jedynie w taki “niewyrazny” sposob mozna zarzadzac poteznymi funduszami wobec splotu calkowicie sprzecznych interesow krzykaczy. Brak jasnych, dajacych się w krotkich slowach opisac wytycznych oznacza dla potencjalnych oponentow ogromne trudnosci w ukierunkowaniu ataku a zarazem daje pole do elstycznych interpretacji, kiedy nacisk lobby staje się zbyt wielki, żeby tak po prostu go zignorowac.
To co w UE nieraz najbardziej mierzi jest zarazem jej najwieksza sila! Rozlazlej galarety nie ubije się rzucajac kamieniem.
Gospodarka UE
Gospodarka a wlasciwie cala polityka wewnetrzna UE jest w kleszczach dwoch silnych naciskow:
Nacisku lobby rolnego, przez co wieksza czesc jej budzetu to dotacje dla rolnikow. Ale jeśli ktos tu chce za cos winic Bruksele, to nich najpierw zlikwiduje KRUS na krajowym podworku.
Oczekiwan spolecznych co do opiekunczo-prospolecznej roli panstwa, co wzielo się jeszcze z czasow Napoleona i pozniej Bismarcka, czyli poza rytem anglosaskim – w samym lonie wspolczesnej kultury europejskiej.
Nie nalezy zatem oczekiwac, że gospodarka UE bedzie rozwijac się w tempie konkurencyjnym wobec tygrysow azjatyckich czy nawet tak, jak gospodarka USA w czasach dobrej koninktury. Z drugiej jednak strony, w Europie nie mamy do czynienia z kryzysami o takim nasileniu, jakie jest charakterystyczne dla gospodarek mocno liberalnych.
Obecne propozycje antykryzysowe mieszcza się w tym paradygmacie. Zostal zapropnowany pewien mechanizm kreacji wartosci dodanej w obszarach, gdzie UE powinna szybciej się rozwijac, lecz jest to propozycja bardzo ostrozna, gdyz po te pieniadze już wyciagaja lapy wplywowe lobby rolne i socjalne domagajace się wiekszej ochrony dla swojego elektoratu.
Taka “niewyrazistosc” polityki europejskiej jest bardzo charakterystyczna, lecz kiedy rozumie się stojace za nia mechanizmy – staje się to konieczna oczywistoscia. Jedynie w taki “niewyrazny” sposob mozna zarzadzac poteznymi funduszami wobec splotu calkowicie sprzecznych interesow krzykaczy. Brak jasnych, dajacych się w krotkich slowach opisac wytycznych oznacza dla potencjalnych oponentow ogromne trudnosci w ukierunkowaniu ataku a zarazem daje pole do elstycznych interpretacji, kiedy nacisk lobby staje się zbyt wielki, żeby tak po prostu go zignorowac.
To co w UE nieraz najbardziej mierzi jest zarazem jej najwieksza sila! Rozlazlej galarety nie ubije się rzucajac kamieniem.
Zbigniew P. Szczęsny -- 27.11.2008 - 10:11