Ostatnio pisał Pan, że my tu wszyscy tacy piękni i w ogóle – no to ja piękny nie jestem: morda nalana jak księżyc, bandzioch jak u szwejka i kilometrowe zakola. A co. Tak mnie sobie prosze wyobrażać.
Co do podchodów i przebieranek – to wykluczając oczywiste kreacje (mam na myśli głównie Pana Y od pierwszego jego wpisu), akcentowane przez autora we wpisach i komentarzach, to ja dość alergicznie na nie reaguje.
A z Panem, to w razie czego w przejściu będziemy się zderzać z fotelami na plecach, szukając dobrego miejsca. Coby usiąć i potrunkować.
Pozdrawiam z myśla, jak wygląda kazimierzowski cmentarz pod śniegiem.
Panie Lorenzo
No to mamy podobnie. Nie pierwszy raz zresztą.
Ostatnio pisał Pan, że my tu wszyscy tacy piękni i w ogóle – no to ja piękny nie jestem: morda nalana jak księżyc, bandzioch jak u szwejka i kilometrowe zakola. A co. Tak mnie sobie prosze wyobrażać.
Co do podchodów i przebieranek – to wykluczając oczywiste kreacje (mam na myśli głównie Pana Y od pierwszego jego wpisu), akcentowane przez autora we wpisach i komentarzach, to ja dość alergicznie na nie reaguje.
A z Panem, to w razie czego w przejściu będziemy się zderzać z fotelami na plecach, szukając dobrego miejsca. Coby usiąć i potrunkować.
Pozdrawiam z myśla, jak wygląda kazimierzowski cmentarz pod śniegiem.
Griszeq -- 19.12.2008 - 17:04