Chciałabym jeszcze tylko stanąć w obronie tych pitbulli i innych amstaffów. Bo ich lubię dziwinie. On mówi, że to fajnie, że lubię a nawet bardzo fajnie, i że każdemu wolno lubić co chce. Natomiast po jego trupie taki amstaff z nami zamieszka.
Po jego trupie to już chyba tylko ze mną. Nielogiczny jakiś...
Taki pies staje się morderczą bestią (możliwości mają w tym zakresie niebagatelne) przez człowieka. Przez człowieka.
Uff, no to się ujęłam.
Na koniec dodam, że ja strategię Józia popieram w całej rozciągłości. Są sprawy, które lepiej przespać. A nóż nas ominą?
Bardzo piękne zrządzenie
Nie mylić z zarządzeniem.
Chciałabym jeszcze tylko stanąć w obronie tych pitbulli i innych amstaffów. Bo ich lubię dziwinie. On mówi, że to fajnie, że lubię a nawet bardzo fajnie, i że każdemu wolno lubić co chce. Natomiast po jego trupie taki amstaff z nami zamieszka.
Po jego trupie to już chyba tylko ze mną. Nielogiczny jakiś...
Taki pies staje się morderczą bestią (możliwości mają w tym zakresie niebagatelne) przez człowieka. Przez człowieka.
Uff, no to się ujęłam.
Na koniec dodam, że ja strategię Józia popieram w całej rozciągłości. Są sprawy, które lepiej przespać. A nóż nas ominą?
Gretchen -- 23.12.2008 - 14:50