Masz rację. Masz całkowitą rację. Nie jestem znawcą, tego tematu. Jak nie jestem politologiem, filozofem, medykiem, aktorem, księdzem, dziennikarzem i Bóg wie kim jeszcze. Nie jestem i pewno nie będę. Przynajmniej kilka z wymienionych profesji jest już dla mnie nieosiągalnych. I co z tego wynika? Ano wynika to, że nie mogę zapytać co w sprawie konfliktu ma do powiedzenia Prezydent RP lub Premier? Oczywiście, temat był tendencyjny, bo taki miał być , taki był mój zamiar. Zrobiłem to w pełni świadomie, aby być nieobiektywnym i złośliwym. I co z tego?
Ano tylko tyle, że co niektórzy, którzy posiedli zdolności i wiedzę wynikającą z wyżej wymienionych profesji, mogli sobie w znanym sobie stylu zaszufladkować mnie tam, gdzie szufladkują wszystkich tych co myślą nieco inaczej.
Oczywiście konflikt, trwający dziesiątki lat, jest tematem na tysiące książek i analiz naukowych napisanych przez osoby biegłe w tej materii. I bez wątpienia moja wiedza w tym zakresie jest zerowa. Co nie zmienia faktu, że mam prawo wyrazić swój pogląd, że zabijanie niewinnych ot…po prostu mi się nie podoba. Nie podoba mi się to w wykonaniu zarówno ze strony palestyńskiej, jak i izraelskiej.
Być może, nie ma prawa mi się to nie podobać, bo się na tym nie znam.
Idąc tym tokiem rozumowania, być może nie ma prawa mi się podobać karanie przestępców, złodziei i morderców, bo też na prawie się nie znam. Mogę dołożyć jeszcze trochę tematyki dotyczącej podobania lub niepodobania się, a w związku z tym zabierania lub nie zabierania głosu w danej sprawie.
Nie jestem humanistą, więc być może nie powinienem zabierać się za bloga. Prawda?
Grzesiu
Masz rację. Masz całkowitą rację. Nie jestem znawcą, tego tematu. Jak nie jestem politologiem, filozofem, medykiem, aktorem, księdzem, dziennikarzem i Bóg wie kim jeszcze. Nie jestem i pewno nie będę. Przynajmniej kilka z wymienionych profesji jest już dla mnie nieosiągalnych. I co z tego wynika? Ano wynika to, że nie mogę zapytać co w sprawie konfliktu ma do powiedzenia Prezydent RP lub Premier? Oczywiście, temat był tendencyjny, bo taki miał być , taki był mój zamiar. Zrobiłem to w pełni świadomie, aby być nieobiektywnym i złośliwym. I co z tego?
Ano tylko tyle, że co niektórzy, którzy posiedli zdolności i wiedzę wynikającą z wyżej wymienionych profesji, mogli sobie w znanym sobie stylu zaszufladkować mnie tam, gdzie szufladkują wszystkich tych co myślą nieco inaczej.
Oczywiście konflikt, trwający dziesiątki lat, jest tematem na tysiące książek i analiz naukowych napisanych przez osoby biegłe w tej materii. I bez wątpienia moja wiedza w tym zakresie jest zerowa. Co nie zmienia faktu, że mam prawo wyrazić swój pogląd, że zabijanie niewinnych ot…po prostu mi się nie podoba. Nie podoba mi się to w wykonaniu zarówno ze strony palestyńskiej, jak i izraelskiej.
Być może, nie ma prawa mi się to nie podobać, bo się na tym nie znam.
Idąc tym tokiem rozumowania, być może nie ma prawa mi się podobać karanie przestępców, złodziei i morderców, bo też na prawie się nie znam. Mogę dołożyć jeszcze trochę tematyki dotyczącej podobania lub niepodobania się, a w związku z tym zabierania lub nie zabierania głosu w danej sprawie.
Nie jestem humanistą, więc być może nie powinienem zabierać się za bloga. Prawda?
Mireks -- 29.12.2008 - 19:55